niedziela, 1 maja 2016

"Zero" Marc Elsberg



Kto raz trafi do Sieci, nigdy z niej nie wyjdzie...
Londyn. Podczas pościgu zostaje zastrzelony młody chłopak. Cynthia Bonsanth, dziennikarka, próbuje wyjaśnić jego śmierć. Trop wiedzie do popularnej platformy internetowej Freemee, która specjalizuje się w gromadzeniu i analizowaniu danych, obiecując milionom swoich użytkowników lepsze, obfitujące w sukcesy życie. Jednak ktoś ostrzega stawiającą pierwsze kroki w wirtualnej rzeczywistości dziennikarkę przed Freemee i jej potęgą, a tym kimś jest Zero, jeden z najbardziej aktywnych użytkowników sieci. Im szersze kręgi zatacza dziennikarskie śledztwo, tym większe niebezpieczeństwo grozi Cynthii. Ale w świecie pełnym kamer, terminali płatniczych i smartfonów ucieczka okaże się niemożliwa... 
Opis książki






Autor: Marc Elsberg
Tytuł oryginalny: Zero
Język oryginalny: niemiecki
Tłumacz: Ptaszyńska-Sadowska Elżbieta
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2014
Rok pierwszego wydania polskiego: 2016
Liczba stron: 496




     Książkę kupiłam pod wpływem impulsu w Empiku. Kupowałam kolejną "kolorowankę dla dorosłych" a ta pozycja stała, czy raczej leżała, przy kasie, a jej promocyjna cena zachęciła mnie aby ją kupić. Wiem, że dałam się naciągnąć, chwyt marketingowy na mnie zadziałał ale nie potrafiłam się oprzeć przecenie z 44.99 na 19.99 (ach ta słaba 'silna wola'..).
     Pozycja "Zero" przedstawia jak bardzo ogólnodostępne aplikacje internetowe mają wpływ na nasze życie - Google, Facebook czy inne aplikacje/portale, które gromadzą dane na nasz temat. Codzienne nawyki, decyzje jakie podejmujemy w danej chwili mogą być zmanipulowane przez algorytmy tworzone przez pewnych ludzi, którzy mogą mieć swój własny cel. Jest to dość przerażające lecz nie odbiega aż tak bardzo od rzeczywistości. Aktualnie na rynku jest wiele nowinek technologicznych, które mają ogromny wpływ na nasze życie, które wielu z nas używa ale też nie każdy za nimi nadążą. Pomimo, że nie należę do najmłodszych, choć mam nadzieję, że i do tych "starych dinozarów" też nie (w końcu mam tylko, albo aż, już/jeszcze 25 lat) to sama nie jestem pewna czy technologie, które zostały przedstawione już wszystkie są dostępne w jakikolwiek sposób do użytku czy tylko są w planach. Ta pozycja może skłonić niektórych do przemyśleń na temat ilości podawanych przez nas danych we wszelakich miejscach. Pozycja mogłaby również służyć jako lekturę szkolną aby uzmysłowić uczniom to co internet może z nami zrobić i jak nas wykorzystać. Ot tak aby wyjść młodzieży zgodnie z ich upodobaniami. Może również część z nich przekonałaby się do czytania :)?
     Bohaterowie - tutaj nie mam żadnych zastrzeżeń. Co prawda nie porwali mnie na tyle aby rozmyślać nad nimi całymi dniami i nocami to jednak nie byli oni na tyle nijako przedstawieni aby całkowicie o nich zapomnieć oraz nie rozróżniać ich na tle innych bohaterów literackich, zarówno z tej pozycji jak i innych dostępnych na rynku
     Styl autora - w tym przypadku mam akurat trochę swoich uwag. Teoretycznie powieść jest napisana lekkim językiem, to wiele angielskich wstawek było raczej irytujące. Co prawda znam ten język bardzo dobrze to jednak ich ilość w języku polskim (jak domniemam również w oryginale skoro była oryginalnie wydana w języku niemieckim) była zbyt przytłaczająca. Nie każdy zna akurat angielski w stopniu komunikatywnym...
     Wydanie - rozmiar czcionki, 'biel' stron, utwardzona okładka jak i szyte kartki jak najbardziej na plus. Ilość czytań przez n-osób, które dbają o stan książki nie powinna mieć zbyt wielkiego wpływu na bardzo dobry stan książki.
     Pomimo wielu moich pozytywów nad książką nadal zastanawiam się czy przypadłaby ona do gustu większości czytelników. Moim zdaniem warto zapoznać się z jej treścią lecz wnioski na jej temat każdy powinien wyciągnąć samodzielnie
     Moja ocena: 6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts with Thumbnails