czwartek, 31 grudnia 2015

'Święta do poprawki' (Correcting Christmas, 2014) - film







Ali rozmyśla nad swoim życiem. Dochodzi do wniosku, że niepotrzebnie zerwała rok temu ze swoim chłopakiem. Gdy kobieta budzi się w przeddzień Bożego Narodzenia, ze zdumieniem odkrywa, że cofnęła się w czasie o rok, dzięki czemu może naprawić swoje błędy. 











     Zima w tym roku, przynajmniej w grudniu przed świętami oraz w trakcie, nas nie rozpieszczała. Śniegu jak nie było tak nie ma, przynajmniej w stolicy. Chcąc poczuć chociaż namiastkę świąt w święta, natrafiłam na ten film. Nie czytałam o nim nic przed obejrzeniem i uważam to za błąd. Produkcja okazała się totalną klapą. 
     Fabuła właściwie o niczym, po pierwszych kilkunastu minutach można było domyślić się zakończenia. Prawie wszystko w tym filmie mnie irytowało. Od drętwej gry aktorskiej, poprzez beznadziejną fabułę, a na wykonaniu całości kończąc. Jedynie polski lektor był tutaj pozytywnym głosem. Nie wystarczyło to jednak aby stworzyć pozytywny obraz całego filmu. 
     Jest to film z tej grupy, gdzie nawet nie wiem co mogę o nim jeszcze napisać. Był on po prostu na tyle beznadziejny, że jedynym elementem, który trzeba zakomunikować innym ludziom to fakt aby nie zabierali się za oglądanie. Szkoda własnego wolnego czasu, nawet jeśli mamy go w nadmiarze.No chyba, że ktoś przejawia elementy masochizmu :).
     Moja ocena: 0/10.

wtorek, 29 grudnia 2015

"Pani Jeziora" Andrzej Sapkowski



Potwór zaatakował z ciemności, z zasadzki, cicho i wrednie.
Zmaterializował się nagle wśród mroku jak wubuchjący płomień.
Jak jęzor płomienia. 

Piąty - i ostatni - tom sagi o wiedźminie Geralcie, pięknej czarodziejce Yennefer i Cirilli - dziecku przeznaczenia.
Jaki los czeka wiedźmina? Czy dane mu będzie połączyć się z miłością jego życia? Czy ziści się złowieszcza przepowiednia i czy przetrwa świat ogarnięty morderczą wojną? Świat elfów, ludzi i krasnoludów.

Opis książki










Autor: Andrzej Sapkowski
Język oryginalny: polski
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: fantasy
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 1999
Liczba stron: 520



     "Pani Jeziora" to już niestety ostatni tom opowieści o Wiedźminie. Co prawda po długim czasie została wydana kolejna powieść o Geralcie z Rivii (której jeszcze niestety nie czytałam) to ta część zamyka sagę, którą pokochałam już dawno temu a po wielu latach nadal pozostaje moją ulubioną.
     Ciężko opisać fabułę konkretnie tej pozycji. Jest ona ściśle połączona z poprzednimi tomami, zwieńcza całą historię. Pomimo, że przeczytałam już po raz kolejny nadal brakuje mi słów do opisania mojego zachwytu nad sagą. Nawet jednorożce i inne dziwne istoty, za którymi nie przepadam w literaturze, tutaj musiały być - bez nich nie byłaby to ta sama świetna powieść. 
     Bohaterowie - przez całą sagę, co się na prawdę rzadko zdarza, trzymali poziom, byli bardzo dobrze wykreowani. Wraz z kolejnymi pozycjami jakby dojrzewali, rozwijali się, choć sama nie wiem czy to idealne określenia tego co mi chodzi po głowie. 
     Styl autora trochę specyficzny ale nadający magię jego książkom. Wydanie pozycji idealne - ja posiadam swoją wersję w twardej oprawie, z szytymi stronami. Po prostu cudo :). Całość wygląda schludnie i zachęca to przeczytania raz jeszcze. Mam nadzieję, że moje wydanie posłuży mi jeszcze na wiele lat. 
     Jestem zakochana w całej sadze o Wiedźminie. Gorąco polecam przeczytanie jej całej - polski autor i idealna, utrzymana na tym samym poziomie seria, która wciąga od pierwszych stron - to trzeba znać!
     Moja ocena: 10/10.

niedziela, 27 grudnia 2015

Krótki poświąteczny misz-masz

     Niestety w okresie około świątecznym na moim blogu nastąpił pewien zastój z przykrych, niezależnych ode mnie przyczyn. Mam nadzieję, że spokojnie i w rodzinnym gronie spędziliście tegoroczne Święta Bożego Narodzenia. Również chciałabym Wam życzyć udanego Sylwestra i Szczęśliwego Nowego Roku oraz udanych udziałów w przeróżnych wyzwaniach, szczególnie tych czytelniczych, a także wytrwałości w postanowieniach noworocznych. 
     Ja na najbliższy rok postanowiłam nic nie planować, wszystko zweryfikuje czas i zdarzenia, na które niestety nie mamy wpływu. Chciałabym przeczytać jeszcze więcej książek oraz obejrzeć więcej filmów, a przynajmniej więcej tych które zapadną w pamięci, niż w tym roku jednak co z tego wyjdzie zobaczę pod koniec grudnia przyszłego roku. 

Wszystkiego dobrego czytelnicy mojego bloga :)!

poniedziałek, 21 grudnia 2015

'To tylko seks' (Friends with Benefits, 2011) - film




Dylan skończył ze związkami. Jamie przestaje wierzyć w hollywoodzkie banały o prawdziwej miłości. Kiedy ta dwójka się zaprzyjaźnia, oboje decydują, żeby spróbować czegoś nowego i wykorzystać wzajemne zauroczenie, jednak bez emocjonalnych zobowiązań - tylko fizyczne przyjemności bez dodatkowych pułapek. Dla dwóch logicznie myślących dorosłych nie powinno to stanowić problemu, prawda? Jednak nie do końca. Wkrótce oboje odkrywają, że stereotypy komedii romantycznych istnieją nie bez powodu.








     Potrzebowałam czegoś na odmóżdżenie a wiele osób polecało właśnie ten film do tych celów. Pomimo, że zapaliła mi się lampka ostrzegawcza po zobaczeniu, że jest to komedia romantyczna postanowiłam go obejrzeć. I to był mój błąd. 
     Fabuła skonstruowana typowo dla tego gatunku filmowego. Od samego początku wiadomo jak się skończy film. Jest to kolejna produkcja o której sama nie wiem co mogę napisać. Większość elementów o których myślałam aby poddać ocenie była tak zła, że bez przekleństw się nie obejdzie. Jedynym pozytywnym akcentem w tym filmie podczas oglądania był Woody Harrelson, którego kojarzę z "Igrzysk śmierci". 
     Nie polecam tego filmu, nawet jako odmóżdżacza. Chyba muszę z przymrużeniem oka zacząć traktować polecane filmy od niektórych osób...
     Moja ocena: 2/10.

sobota, 19 grudnia 2015

"Przyjaciele po grób" Nele Neuhaus


Pracownik Opel-ZOO w górach Taunus dokonuje makabrycznego odkrycia. W terrarium dla słoni leży ludzka dłoń. Pasującego do dłoni denata znajdują w okolicy ogrodu zoologicznego komisarz Oliver von Bodenstein i jego koleżanka Pia Kirchhoff. Denat był nauczycielem i zapalonym ekologiem. Ze względu na wyjątkową charyzmę miał wśród uczniów wielu zagorzałych sympatyków, ale kilku mieszkańców miasta w równym stopniu go nienawidziło. Motyw zbrodni pozostaje jednak zagadką. Wdrożone śledztwo nie ominie bogatych udziałowców holdingów budowlanych, najwyższych urzędników miejskich, młodych genialnych informatyków oraz bezkompromisowych ekologów. Nie oszczędzi też dyrektora zoo, Christopha Sandera, w którego niewinność wierzy jedynie zauroczona komisarz Kirchhoff.…  

Opis książki





Autor: Nele Neuhaus
Tytuł oryginalny: Mordsfreunde
Język oryginalny: niemiecki
Tłumacz: Urban Anna, Urban Miłosz
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2007
Rok pierwszego wydania polskiego: 2013
Liczba stron: 408




     W zbiorach "rodzinnych" 'posiadam' którąś z kolei część z cyklu, jednak chciałam zacząć serię od początku. Udało mi się zdobyć książkę "Przyjaciele po grób", która jest drugą częścią cyklu, lecz pierwszą, która została przetłumaczona na język polski. Z lekkim zdziwieniem na twarzy z takiej sytuacji zaczęłam lekturę tej pozycji. 
     Fabuła typowa dla kryminału - mamy odnalezione zwłoki, kilku podejrzanych a i tak dopiero pod koniec dowiadujemy się kto tak na prawdę zabił. Znajdziemy tutaj również wątek obyczajowo-miłosny lecz nie jest to, całe szczęście, główny temat książki tylko miły dodatek, który nie przyćmiewa samej historii kryminalnej. Akcja powieści rozgrywa się w dobrym tempie, nie ma tutaj spowolnień, przez które uśniemy z nudów. Bohaterowie również dobrze skonstruowani, na tyle charakterystyczni, że nie powinni się mylić podczas lektury.
     Do stylu autorki mam mieszane odczucia - co prawda język nie był ciężki, typowo akademicki, lecz też książka również nie była napisana lekkim językiem, przez który od razu, bez żadnych zgrzytów, zatapiamy się w lekturze i zapominamy o otaczającym nas świecie.
     "Przyjaciele po grób" to całkiem niezły kryminał, choć nie jest to jeszcze książka najwyżej klasy wśród swojego gatunku. Czytałam lepsze, lecz i tak warto się z nią zapoznać :). 
     Moja ocena: 7/10.

wtorek, 15 grudnia 2015

'500 dni miłości' ((500) Days of Summer, 2009) - film





Historia zaczyna się w dniu gdy piszący teksty na kartki z życzeniami Tom poznaje nową sekretarkę swojego szefa, Summer. Dziewczyna wydaje się być poza jego zasięgiem, ale okazuje się, że mają ze sobą dużo wspólnego. Oboje uwielbiają The Smiths i surrealistyczne obrazy Magritte'a. Do tego Tom kiedyś mieszkał w Jersey, a Summer ma kota o imieniu Bruce. Pasują do siebie jak dwie połówki jabłka...









     Film obejrzany raczej przez przypadek. Miałam go na dysku ale zawsze pomijałam, nie pamiętając dlaczego właściwie po co go trzymam. Przyszedł więc i czas na niego. 
     Fabuła ciekawie skonstruowana. Całe szczęście nie jest to kolejna typowo amerykańska komedia romantyczna. Przeskoki pomiędzy tytułowymi dniami, rozwój relacji pomiędzy Summer oraz Tomem dały ciekawy i nietypowy efekt, który zapamiętamy raczej na dłużej. 
     Gra aktorska przyzwoita. Aktorka wcielająca się w postać Summer, Zooey Deschanel, bardzo przypomina mi piosenkarkę Katy Perry i podczas oglądania kilkukrotnie nacięłam się na to, że myślałam, że to ona ;). Nie umniejsza to jednak zdolnościom aktorskim odtwórczyni roli. 
     Sama nie wiem, co mogę więcej tutaj napisać. Produkcja jest po prostu przyjemna. Moim zdaniem po prostu warto poświęcić półtorej godziny i ją obejrzeć.
     Moja ocena: 7/10.

niedziela, 13 grudnia 2015

"450 stron" Patrycja Gryciuk



Ktoś musi zginąć, żeby o tej książce zrobiło się głośno... 
W świecie, w którym wszystko jest na sprzedaż, skrajne i drastyczne posunięcia marketingowe nie dziwią już nikogo. Ale czy ktokolwiek zdecydowałby się na zabójstwo, aby wypromować nową książkę?
Wiktoria Moreau to królowa kryminału, która w przeddzień wyczekiwanej przez miliony czytelników premiery najnowszej książki zostaje posądzona o zniesławienie. Zamiast cieszyć się ze spotkań z wielbicielami, uczestniczy w procesie sądowym i policyjnym śledztwie w sprawie serii morderstw popełnianych według fabuły powieści jednego z jej największych konkurentów.
Nieznane i fascynujące kobiece oblicze polskiego kryminału! 

Opis książki




Autor: Patrycja Gryciuk
Język oryginalny: polski
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2015
Liczba stron: 416



     "450 stron" to kolejna książka polskiej autorki, która w tym roku miała swoją premierę i byłam bombardowana jej recenzjami. Debiutanckiej powieści Pani Gryciuk pt. "Plan" nie czytałam, więc nie mam odniesienia, jest to moje pierwsze spotkanie z autorką. Zdanie z okładki "Takie książki pisałby Harlan Coben, gdyby był kobietą" zachęciło mnie do zabrania się za lekturę. 
     Opis fabuły, który znajdziemy z tyłu książki jest intrygujący. Niestety już podczas lektury właściwej, czyli samej pozycji tak ciekawie nie jest. Zdania z krótkiej notki o autorce "Jest entuzjastką ekologii i idei slow life. Tym przekonaniom daje wyraz także w swojej twórczości." są moim zdaniem jak najbardziej prawdziwe. W szczególności co do określenia "slow" - wszystko w tej książce dzieje się bardzo powoli. Tak pomalutku, że aż cierpiałam z braku akcji podczas czytania. Zamiast kryminału dostajemy tutaj raczej romansidło 'a'la harlequin' ze znikomym elementem gatunku, który powinien być raczej dominujący. Zdanie z okładki jest niestety obrazą dla Harlana Cobena - nie ma tutaj ani tej nutki specyficznego humoru, ani kryminalnej zagadki, która wciągnie czytelnika. 
     Styl autorki - tutaj trzeba przyznać, że ma całkiem lekkie pióro, które chyba tworzy książkę znośną na tyle aby dobrnąć do końca. Osobiście mam nadzieję, że tylko ta jedna pozycja jest niezbyt udana a każda kolejna będzie tylko lepsza, gdyż pokładam nadzieję w polskich pisarzach :). Samo wydanie również nie zachwyca swoim wykonaniem. Kilka błędów moje ślepe oko wypatrzyło, występują znienawidzone przeze mnie klejone strony i okładka, która pomimo dbania o książki, tylko się prosi aby po dwóch/trzech czytaniach zostać zniszczoną (a przynajmniej jej rogi)...
     Mnie ta pozycja rozczarowała bardzo. Czytałam wiele opinii, które były ogrpmnie zróżnicowane - ja niestety należę do grupy czytelników tych zawiedzionych tą książką. W tym momencie nie planuję przeczytania pierwszej książki autorki, choć kto wie co będzie za jakiś czas, może dam drugą szansę.
     Moja ocena: 3/10.

piątek, 11 grudnia 2015

'Aurore' (2005) - film






Rok 1909. W wiosce Sainte-Philomegravene de Fortierville, w rodzinie Marie-Anne Caron i Teacuteacutesphore Gagnona rodzi się druga coacuterka - Aurora. Dziecko rośnie w kochającej i szczęśliwej rodzinie, lecz w 1918 jej matka umiera na gruźlicę. Wkrótce Teacuteacutsphore postanawia ożenić się ponownie, oczarowany piękną kuzynką Marie-Anne Houde. Aurora nie potrafi tego zaakceptować...









      Na fejsbukowej grupie "Filmy których nie znasz a powinieneś" pojawił się ten film więc postanowiłam go obejrzeć. W szczególności, że filmweb twierdził, że jest to produkcja prawie w 100% w moim guście. 
     Sama nie wiem co mogę napisać o tym filmie, ani tuż po seansie, ani nawet tydzień po nim. Wbija on w fotel, działa na psychikę widza. O ile rzadko rzeczywiście aczę podczas oglądania jakiejś produkcji (choć niektóre były bliskie doprowadzenia mnie do płaczu) to tu nie mogłam powstrzymać lecących łez po moich policzkach. Treść tego filmu, muzyka, bohaterowie - wszystko tutaj stworzyło całość, której łatwo nie wyrzucimy z pamięci.
     Gra aktorska na mistrzowskim poziomie. Aktorki wcielające się w tytułową Auorozagrały doskonale, a trzeba zaznaczyć, że ciężko znaleźć około sześcioletnią, czy nawet wczesnonastoletnią,  dziewczynkę, która będzie dobrze grała swoją postać. Również odtwórcy postaci rodziców jak i rodzeństwa głównej bohaterki byli idealnie dobrani. 
     W stu procentach zgadzam się z komentarzem, że ten film dwa razy oglądają tylko sadyści. Jest to na prawdę dobra produkcja lecz ja nie byłabym w stanie jej obejrzeć po raz kolejny. Właśnie tego typu kino powinno być szerzej promowane. Gorąco, choć nie wiem czy to właściwe określenie w przypadku tego filmu, polecam.   
     Moja ocena: 10/10.

środa, 9 grudnia 2015

"Nie tacy oni straszni" Federica Bosco

Cristina ma trzydzieści dwa lata, fajtłapowatego chłopaka, kota z nadwagą o wymownym imieniu Krokiet, ekscentrycznego brata bliźniaka, przytulne mieszkanie w centrum Bolonii i ciepłą posadkę w lokalnej telewizji.
Dwadzieścia cztery godziny później chłopak znajduje sobie nowy obiekt westchnień, Krokiet postanawia uciec z domu, a Cristina traci jednocześnie pracę i mieszkanie. Podejrzewana o próbę samobójczą, trafia na ostry dyżur i płukanie żołądka.
Bezdomna i bezrobotna Cristina będzie musiała zamieszkać wraz z bratem-dziwolągiem i rodzicami, którzy po ponad czterdziestu latach małżeństwa mówią do siebie per Pysiu i Kluseczko…
A jakby tego było mało, młody pan doktor od płukania żołądka jest obłędnie przystojny i beznadziejnie zajęty. Jeśli kiedyś zdawało ci się, że nieszczęścia chodzą parami, to jesteś w błędzie. Nieszczęścia to bestie stadne. Czasem nawet joga i buddyjskie mądrości nie są w stanie przywrócić ci równowagi…
Opis książki





Autor: Federica Bosco
Tytuł oryginalny: Non tutti gli uomini vengono per nuocere
Język oryginalny: włoski
Tłumacz: Pryciak Agata
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: literatura zagraniczna
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2013
Rok pierwszego wydania polskiego: 2015
Liczba stron: 456



     "Nie tacy oni straszni" to kolejna książka, którą chciałam dostać w prezencie a co do czego przyszło to sprezentowałam ją sobie sama :). Oczekiwałam lekkiej i przyjemnej pozycji, przy której się zrelaksuję. I to właśnie dostałam. 
     Opis książki przedstawia nam początkowe perypetie głównej bohaterki Cristiny. Im dalej zabrniemy tym akcja bardziej się rozkręca i robi się ciekawiej. Jak dla mnie przedstawiona historia jest idealnym materiałem na leniwą niedzielę, gdy nie potrzebujemy niczego ambitnego a zamierzamy się zrelaksować, odciąć od świata. Można tej książce wiele zarzucić, że dość przewidywalna, zbyt cukierkowe zakończenie ale moim zdaniem i tak warto po nią sięgnąć. 
     Bohaterowie ciekawi. Nie są może to zbyt wyszukane postacie, które wyróżniają się w polskiej literaturze ale na pewno nie pomieszają nam się wszyscy w tej pozycji. Styl autorki bardzo lekki. Przyjemnie i bardzo szybko mi się czytało, całą książkę połknęłam w jeden dzień. 
     Chciałam i potrzebowałam czegoś dobrego i niezbyt ambitnego. Dostałam tutaj bardzo dużą dawkę pozytywnej historii, którą polecam każdemu. Nie spodziewałam się aż tak dobrej lektury po książce, która do ambitnych nie należy :). 
     Moja ocena: 8/10.

poniedziałek, 7 grudnia 2015

'Bling Ring' (2013) - film


 
 "Bling Ring" to film oparty na prawdziwej historii, która wstrząsnęła Ameryką. Wyreżyserowany przez laureatkę Oscara Sofię Coppolę, opowiada o słynnej grupie nastoletnich włamywaczy, obsesyjnie pragnących zbliżyć się do świata gwiazd. W poszukiwaniu ekstremalnych wrażeń, grupa Bling Ring zakrada się do domów hollywoodzkich celebrytów, gdzie dokonuje rozbojów. Magia luksusowych marek i wszechobecny glamour wydają się młodocianym złodziejom przepustką do lepszego, niedostępnego dla nich życia. To co zakazane, niesie ze sobą jednak poważne konsekwencje.
  







     Film obejrzałam z ciekawości jak wypadła w nim jedna z głównych aktorek, czyli Emma Watson. Co do samej aktorki zastrzeżeń nie mam to film bardzo mnie rozczarował. 
     Fabuła produkcji ponoć oparta na faktach, więc ciężko ją sumiennie ocenić. Jednak dla mnie nie była ona tak wciągająca, żebym oglądała to co dzieje się na ekranie z zapartym tchem. Podczas seansu wszystko wydawało mi się być ciekawsze niż sama historia. Wątpię, żeby sam film na długo pozostał w mojej pamięci. 
     Co do gry aktorskiej nie mam zastrzeżeń. Chyba jest to jedyny dobry element w tej produkcji. Muzyka też nie zawsze współgrała z tym co można było zobaczyć na ekranie. 
     Jestem bardzo zawiedziona tym filmem. Widziałam wiele bardzo dobrych i tych gorszych produkcji. Ta należy niestety do tej drugiej grupy... 
     Moja ocena: 3/10.

sobota, 5 grudnia 2015

"Ostatni szczegół" Harlan Coben

 


Odpoczywający na Karaibach Myron Bolitar musi pilnie wracać do Nowego Jorku – jego wspólniczka Esperanza Diaz została aresztowana pod zarzutem zabójstwa znanego bejsbolisty Clu Haida, jego pierwszego klienta. Co gorsza, nie chce składać wyjaśnień, milczy jak zaklęta. Myron nie wierzy w winę przyjaciółki, pomimo iż wskazują na nią liczne poszlaki – krew oraz broń znalezione w biurze i samochodzie, awantura z Clu krótko przed jego śmiercią. Czy śmiertelny wypadek, jaki Clu spowodował przed dwunastoma laty, ma związek z zabójstwem? Dlaczego ktoś celowo wpędzał go w depresję, fałszując wyniki kontroli antydopingowej? Co ma z tym wszystkim wspólnego Esperanza?

Opis książki









Autor: Harlan Coben
Tytuł oryginalny: The Final Detail
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Grabowski Andrzej
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 1999
Rok pierwszego wydania polskiego: 2007
Liczba stron: 398




     Nie wiedząc na który kryminał się zdecydować sięgnęłam po książkę Harlana Cobena z cyklu o Myronie Bolitar. Z nadzieją na specyficzny humor autora zabrałam się za czytanie szóstej już części serii, czyli "Ostatni szczegół"
     Tym razem o morderstwo jednego z klientów zostaje posądzona wspólniczka Myrona, Esperanza. Dostaniemy tutaj bardzo podobny schemat działania co w poprzednich książkach autora. Jednym może to przeszkadzać, innym nie, dla mnie akurat w przypadku tej pozycji było to obojętne, gdyż całkiem dobrze mi się ją czytało. Zdanie z okładki "Ile byłbyś gotów poświęcić dla najlepszego przyjaciela?" idealnie oddaje treść fabuły. Wciągnęłam się w książkę już od pierwszych stron i nie mogłam przestać czytać.
     Bohaterowie jak zwykle mnie nie zawiedli. Zarówno nowe postacie jak i te starsze całkiem dobrze trzymają poziom. Specyficzny humor Cobena znów trafił w moje upodobania.
     Książkę czytało mi się lekko i przyjemnie. Nie jest to wybitne dzieło ale można miło spędzić czas nad pozycją zaczytując się w historię, którą zaserwował nam autor.
     Moja ocena: 6/10.

czwartek, 3 grudnia 2015

'Igrzyska śmierci: Kosogłos. Część 2' (The Hunger Games: Mockingjay Part 2, 2015) - film






Katniss Everdeen i przywódcy Dystryktu 13 rozpoczynają wielką ofensywą przeciwko Kapitolowi. Walka toczy się już nie tylko o przetrwanie, ale o przyszłość całego narodu. Katniss wspierana przez Gale'a, Finnicka oraz Peetę planuje zamach na prezydenta Snowa. Bezwzględni wrogowie i moralne wybory, przed którymi stanie Katniss, będą dla niej większym wyzwaniem niż cokolwiek, co wcześniej przeżyła na arenach Głodowych Igrzysk.








UWAGA! Recenzja może zawierać spojlery!
Jeśli jeszcze nie oglądałeś/aś tego filmu przejdź po prostu do oceny końcowej :).

"Ladies and Gentlemen, Welcome To The 76th Hunger Games"

     "Kosogłos. Część 2" to już ostatnia część osławionych "Igrzysk śmierci". Po części pierwszej podchodziłam do tej produkcji z pewnym dystansem. Tamta mnie zawiodła, a jak wypadła ta? 
     W tej ostatniej części dostaniemy dużo więcej emocji, lepszej akcji, która wzbudzi zainteresowanie odbiorcy. Jak dla mnie jest to najsmutniejsza część, najbardziej działająca na moje emocje. Scena prawie z końca gdzie pojawia się kot, którego Katniss obrzuca talerzami itp. aby zaraz 'wyrazić swoje emocje' po stracie swojej siostry najpierw wzbudziła we mnie śmiech aby zaraz wywołać płacz i próby opanowania łez w kinie. Jak dla mnie najbardziej epicka część całej trylogii. Chyba po pierwszy zdarzyło mi się, że nawet muzyka odtworzona podczas końcowych napisów skłaniała do pozostania na siedzeniu do końca podczas seansu w kinie. Jedynie zastanawiałam się po filmie, które efekty byłyby warte zobaczenia ich w 3D, i niestety tylko jeden przychodził mi do głowy, lecz i i tak
     Jest to chyba najlepszy koniec ekranizacji książek jakie dotychczas widziałam, choć wiem, że nie widziałam jeszcze wszystkich które chciałabym zobaczyć, np. Harry Potter :). Pomimo tych zachwytów czuję pewien niedosyt... 
     Moja ocena: 7/10.

wtorek, 1 grudnia 2015

"Sprawa Niny Frank" Katarzyna Bonda




Najpopularniejsza aktorka polskich seriali, Nina Frank, zostaje znaleziona martwa w swoim dworku w sielskiej przygranicznej miejscowości Mielnik nad Bugiem. Uwielbianej celebrytce, o czym wiedzą nieliczni, daleko do granej przez nią postaci szczęśliwej i dobrej zakonnicy Joanny. Jednak to właśnie ta rola przyniosła jej pieniądze i sławę. Prawdę o pełnym skandali życiu aktorki, o dwuznacznej drodze kariery, licznych kochankach i nałogach odkryje psycholog policyjny, Hubert Meyer, który przybywa na miejsce zbrodni. Czy poznanie sekretów Niny Frank i stworzenie profilu sprawcy pozwoli policji ująć mordercę? Jakie znaczenie ma t, że los aktorki został określony przez jedną z run? 

Opis książki






Autor: Bonda Katarzyna
Język oryginalny: polski
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2007
Liczba stron: 416



     O autorce zrobiło się ostatnio dość głośno. Z jednej strony zaczęłam się cieszyć, że wreszcie zaczęli dobrze promować polską pisarkę, lecz miałam pewne obawy jaki 'poziom' znajdziemy w jej książkach. Chcąc się sama przekonać nad czym ludzie się zachwycają sięgnęłam po pozycję "Sprawa Niny Frank". Całe szczęście się nie rozczarowałam. 
     Fabuła niezwykła w swojej zwykłości. Trochę dziwnie mi się czytało książkę z polskimi imionami, lecz to także dodało całości pewnego uroku. Przeplatające się wątki z teraźniejszości i przyszłości pozwalają dużo lepiej poznać bohaterów. Akcja rozgrywa się w bardzo dobrym tempie, nie ciągnie się powoli, wciąga czytelnika od pierwszych stron a samo zakończenie daje wiele do myślenia. Chyba jedynie do wątku ze Żwirkiem i Muchomorkiem miałabym jakieś zażalenia, nie do końca te klimaty mi odpowiadały, choć w sumie w całej pozycji te postacie odegrały swoją rolę.
     Bohaterowie bardzo dobrze nakreśleni. Profiler Hubert Meyer i jego specyficzne metody pracy, Nina Frank i jej 'mroczne' życie jak i policjant Kula, który nie wiem czy nie był nawet najlepszą postacią tej książki :). Styl autorki bardzo lekki, przyjemny w odbiorze. Samo wydanie również miłe dla oka. Okładka z tzw. skrzydełkami, 'biel' stron nie dająca po oczach i odpowiednio dobrana czcionka. Pozostaje mi mieć jedynie nadzieję, że przez klejone strony książka nie rozleci się przy n-tym razie jej lektury.
     Czytałam, że ponoć seria "Cztery żywioły (...)" jest lepsza. Jeśli tak rzeczywiście jest to nie mogę się doczekać aż sięgnę po tamte pozycje, choć zamierzam również kontynuować czytanie cyklu o Hubercie Meyerze. Pomimo tych zachwytów nad pozycją nie daję jej maksymalnej oceny. Jest to dobra książka lecz są również jeszcze lepsze wśród polskich pisarzy.
     Moja ocena: 7/10.
Related Posts with Thumbnails