wtorek, 28 kwietnia 2015

'Leon zawodowiec' (Léon, 1994) - film




 Leon to płatny morderca z kodeksem honorowym. Jest najlepszy, jednak pewnego dnia łamie swoje reguły i otwiera drzwi Matyldzie, dziewczynce, której skorumpowani policjanci pod wodzą szalonego Stansfielda z DEA zabili całą rodzinę. Chcąc nie chcąc ci dwoje zostają skazani na siebie. Leon uczy Matyldę fachu, a ta w zamian uczy Leona czytać. Między nimi rodzi się więź, która powoduje, że Leon staje się innym człowiekiem. Zobowiązał się on zabić Stansfielda i jego kolesi. Stansfield jednakże jest szalenie nieobliczalnym i przebiegłym przeciwnikiem...









     Trochę wstyd się przyznać ale ten kultowy film obejrzałam dopiero teraz, mając już dwadzieścia kilka lat. Jednak, jak to się mówi, "lepiej późno niż wcale". 
     Film opowiada o seryjnym zabójcy, którego losy przecinają się z losami młodziutkiej Matyldy. Teoretycznie fabuła nie jest szalenie zawiła jednak film obejrzałam z dużym zaciekawieniem. Historia wciągająca i nietypowa. Nie wiem czemu tak długo wzbraniałam się przed seansem tego filmu. Aż sama nie wiem co mogę więcej napisać odnośnie fabuły, jest bardzo krótko ale chyba zbytnio pochwalne recenzje filmowe nie są moją mocną stroną.
     Gra aktorska na mistrzowskim poziomie. Młoda Natalie Portman wcielająca się w postać Matyldy oraz Jean Reno, czyli tytułowy Leon zagrali wyśmienicie. Postacie drugoplanowe też spisały się bardzo dobrze. Aż miło się oglądało film z tak dobrze dobraną obsadą. Muzyka dopełniała całość tworząc film idealny.
     Nie wiem czy są osoby, które jeszcze nie widziały tego filmu ale szczerze polecam! Nie ma co zwlekać z oglądaniem tej produkcji :).
     Moja ocena: 10/10

niedziela, 26 kwietnia 2015

"Nie zabierajcie mi dziecka" Cathy Glass







Kiedy Jade wprowadza się do Cathy, ma zaledwie siedemnaście lat, jest w ciąży, samotna i bezdomna. Rozpaczliwie pragnie zatrzymać córkę, lecz przecież sama jest niemal dzieckiem i z trudem radzi sobie z obowiązkami, które pojawiły się wraz z przyjściem na świat Courtney.

Opis książki










Autor: Cathy Glass
Tytuł oryginalny: Please Don't Take My Baby
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Rajca-Salata Anna
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: społeczna, obyczajowa
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2013
Rok pierwszego wydania polskiego: 2015
Liczba stron: 304




     Cathy Glass to autorka wielu bestsellerowych powieści, takich jak  "Najsmutniejsze dziecko", "Skrzywdzona", "Kobieta bez przeszłości" czy też "Ukryty". Każda z nich zrobiła na mnie ogromne wrażenie i gdy tylko dostałam propozycję zrecenzowania najnowszej pozycji "Nie zabierajcie mi dziecka" byłam uradowana. Niecierpliwie przebierając nóżkami w oczekiwaniu na własny egzemplarz, wyczekiwałam listonosza kiedy mi go wreszcie przyniesie. 
     Pod opiekę Cathy trafia nastolatka, która sama będąc tak na prawdę dzieckiem, spodziewa się własnego. Musi przekonać pracowników socjalnych, że będzie w stanie samodzielnie opiekować się swoją córeczką, choć zdarzają się momenty, które mogą dawać negatywny obraz, gdyż konflikt z prawem nie jest nastoletniej matce obcy. "Nie zabierajcie mi dziecka" to kolejna pozycja tej autorki, z którą mam styczność i znów mogę o niej pisać w samych pozytywach. Historia, którą czyta się z zapartym tchem, nawet do późnych godzin nocnych :). Nie można przejść obok niej obojętnie, na pewno pozostanie na długo w mojej głowie zmuszając do refleksji.
     Bohaterowie - nie mnie, jako czytelnikowi oceniać postępowanie postaci, w szczególności, że historia jest oparta na faktach, a prawdziwi ludzie posłużyli jako przykład. Nie twierdzę, że ciągle udawało mi się powstrzymać od oceny, nie rozumiałam niektórych zachowań głównej bohaterki ale to nie ja powinnam wydawać osądzające wyroki.
     Niesamowite jest to jak autorka, pisząc o autentycznych sytuacjach posługuje się lekkim a nie naukowym, czasem trudnym w odbiorze, językiem. Prawdopodobnie jak każdy na jej miejscu, nawet ona miała pewne wątpliwości czy da radę zająć się nastolatką w ciąży. Jednak gdyby nie jej odwaga i cierpliwość, historia, którą możemy tutaj poznać, mogła zakończyć się zupełnie inaczej.
     Wydanie przyzwoite. Odpowiednia czcionka, jej wielkość oraz "biel" stron odpowiednio dobrane. Żadnych błędów stylistycznych czy gramatycznych moje oko tutaj nie zauważyło (niestety im więcej się czyta to w coraz większej liczbie pozycji można znaleźć kwiatki, typu "wziąść").
     Książki Cathy Glass na prawdę trafiają w mój gust czytelniczy. Również tą pozycją się nie zawiodłam i z czystym sercem mogę ją polecić innym. Ci, którzy znają już autorkę nie powinni być zawiedzeni a tym, którzy dopiero zamierzają zapoznać się z jej twórczością będą mieli ochotę na więcej :).
     Moja ocena: 9/10

PS. 'Wkrótce' ma również zostać wydana kolejna książka autorki "Czy ty mnie kochasz". Mam nadzieję, że nie trzeba będzie długo na nią czekać :). I już wiem, że będę musiała zaopatrzyć się w swój własny egzemplarz i rozejrzeć się za pozycjami, których jeszcze nie przeczytałam.


Za możliwość przeczytania tej pozycji bardzo dziękuję: 

piątek, 24 kwietnia 2015

'Szefowie wrogowie' (Horrible Bosses, 2011) - film




Nick, Kurt i Dale są przekonani, że jedynym sposobem na uczynienie ich uciążliwej pracy nieco bardziej znośną byłoby uwolnienie się od swoich na wskroś nieznośnych szefów. Ponieważ odejście z pracy nie wchodzi w grę, pod wpływem paru nadprogramowych drinków i kilku rad od byłego hochsztaplera trzej przyjaciele obmyślają złożony i pozornie niezawodny plan uwolnienia się od pracodawców… na dobre. Jest tylko jeden problem — jedynie w nieomylnym umyśle może zrodzić się perfekcyjny plan.









     Komedie kryminalne mają pewien potencjał. Kryminały w "wersji papierowej" są jednym z moich ulubionych gatunków a i dobrą komedią nie pogardzę. Dlatego też z nadzieją na dobry film włączyłam "Szefowie wrogowie". Czy dostałam jednak to czego oczekiwałam? 
     Na swojego szefa nie mogę narzekać, choć prawdopodobnie większość ludzi pracujących mogłaby co nieco o swoim powiedzieć, niekoniecznie byłoby to coś miłego (może zbyt dużo czytam piekielnych :)). Trójka mężczyzn nie może już znieść swoich pracodawców i wspólnie zaczynają planować ich... morderstwo. Tutaj powinny zacząć się śmieszne akcje, które rozbawią widza. Niestety była jedynie garstka momentów kiedy na mojej twarzy zagościł uśmiech podczas oglądania tej produkcji. Widziałam wersję z lektorem, która było ugrzeczniona a i tak co chwila przebijały się co rusz padające przekleństwa. Niestety taki 'humor' mnie za bardzo nie śmieszy. Żarty, które miały być prawdopodobnie śmieszne były według mnie żenujące. 
     Aktorzy również nie popisali się dużymi zdolnościami aktorskimi. Jedynie Jennifer Aniston, wcielająca się w dentystkę-nimfomankę, wypadła w miarę naturalnie na tle innych postaci. Muzyka też niestety nie była zbyt rewelacyjna, trafiająca w mój gust. 
     Jestem rozczarowana tą produkcją. Miałam nadzieję na zabawny film z wątkiem kryminalnym a dostałam raczej tandetę, która nie była śmieszna. Nie polecam.
     Moja ocena: 2/10.

wtorek, 21 kwietnia 2015

"Rywalki: Książę i gwardzista" Kiera Cass






Książka osnuta wokół wydarzeń z bestsellerowych "Rywalek". "Książę" pokazuje wydarzenia sprzed eliminacji i pozwala czytelnikowi śledzić młodego władcę od pierwszego dnia ich rozpoczęcia. W drugiej z opowieści przekonamy się, jak płynęło życie Aspena w pałacowych komnatach i ujrzymy prawdę o świecie gwardzistów, której nigdy nie pozna America... 

Opis książki











Autor: Kiera Cass
Tytuł oryginalny: The Selection Stories: The Prince & The Guard
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Kaczarowska Małgorzata
Kategoria: Literatura piękna
Forma: zbiór powieści
Rok pierwszego wydania: 2014
Rok pierwszego wydania polskiego: 2014
Liczba stron: 220



     Pozycja "Rywalki: Książę i gwardzista" jest swoistym uzupełnieniem serii 'Selekcja'. Składa się z dwóch jakby opowiadań, tym razem od strony męskiej - czyli Maxona oraz Aspena. Jednak czy rzeczywiście jest ten dodatek potrzebny czy raczej zbędny gadżet aby autorka mogła zarobić więcej pieniędzy? 
     Pierwsze opowiadanie dotyczy księcia Maxona i trochę jego życia przed czasami selekcji oraz pierwsze jej dni. Miło było poznać, choć mocno teoretycznie, inną stronę całej historii jednak niestety tylko pierwsza część ukazała coś nowego. Druga to niestety całkowite powtórzenie zdarzeń z części pierwszej cyklu, czyli Rywalek. 
     Drugie opowiadanie przedstawione zostało z perspektywy Aspena, który pracuje jako gwardzista w pałacu. Niestety wydarzenia oraz emocje z nimi związane znów zostały jakby przekopiowane z książki "Elita", którą przeczytałam wcześniej. Mało odkrywcze dialogi czy wydarzenia, które niestety nie zostały urozmaicone o bardziej męski punkt widzenia.
     Styl autorki oraz tak samo jak w przypadku poprzednich części pozostały bez zmian więc nie będę się znów rozpisywać. 
     Moim zdaniem ta pozycja to zapychacz czasu i miejsca na półce stworzony tylko po to aby naciągnąć fanów serii na kolejny koszt. Całe szczęście, że przeczytałam jedynie e-booka, którego bez skrupułów mogę po prostu usunąć. 
     Moja ocena: 2/10.

niedziela, 19 kwietnia 2015

'Jeżeli nadejdzie jutro' (How I Live Now, 2013) - film




Niedaleka przyszłość. Pogrążony od lat w kryzysie świat ogarnia wojenny chaos. Piętnastoletnia Amerykanka Daisy zostaje wysłana do rodziny na angielskiej wsi, aby tam bezpiecznie przetrwać najgorsze. Początkowo zamknięta w sobie, z czasem zaczyna doceniać uroki swojego nowego miejsca zamieszkania. Gdy poznaje Eddiego, wydaje jej się, że odkryta właśnie miłość ochroni ich przed wojenną zawieruchą. Wkrótce jednak zostaną rozdzieleni. Jedyne, co będzie trzymać Daisy przy życiu, to nadzieja na ponowne spotkanie z ukochanym.








     Za każdym razem gdy nachodziła mnie ochota by obejrzeć jakiś film, wyłączałam go po pięciu czy dziesięciu minutach. Podejmowałam po kilka prób na różnych produkcjach jednak nic nie było w stanie przykuć mojej uwagi na dłużej. Do czasu aż wreszcie natknęłam się na ten oto dramat. 
     Historia opowiada o rodzącej się miłości nastolatków, których losy zostają rozdzielone przez wybuchającą wojnę. Fabuła, o dziwo, została ciekawie pociągnięta. Nie stworzyli kolejnej mdłej komedii romantycznej tylko dobry dramat z gorącym uczuciem w tle. Co prawda fabuła jakoś bardzo powalająca nie była ale jest tutaj coś dzięki czemu z przyjemnością oglądało się film chcąc dowiedzieć się co będzie dalej z bohaterami.
     Gra aktorska na dobrym poziomie. Nawet najmłodsi aktorzy wypadli naturalnie. Jedynie były momenty, nieliczne ale miały miejsce, w których odniosłam wrażenie, że aktorka wcielająca się w postać Daisy, Saoirde Ronan, grała tutaj trochę drętwo, jakby za karę. W innych filmach z jej udziałem tego nie dostrzegłam.
    Muzyka - kolejny film w którym jej dobór był na prawdę wyśmienity. Również w większości przypadków sceneria jak na film o wojnie odpowiednio wybrana i przedstawiona. Niestety były sceny gdzie kamera "skakała" odbierając momentami przyjemność z oglądania.
     "Nie oceniaj książki po okładce" przeniosłabym również na stwierdzenie "nie oceniaj filmu po plakacie", gdyż jak dla mnie jest on mało zachęcający. Nie przekłada się jednak to na treść tej produkcji i nie żałuję poświęconego na nią czasu. Ja z czystego serca polecam ten dramat!
     Moja ocena: 9/10.

czwartek, 16 kwietnia 2015

"Bezradnik małżeński" Polly Williams

To NIE jest poradnik, a Sadie NIE jest idealną żoną. Nie musi...
Sadie Drew uważa, że jest fatalną żona. Nie sprząta, nie gotuje, nie stosuje skomplikowanych zabiegów kosmetycznych, a dobór stroju rzadko bywa w jej przypadku przemyślaną decyzją. Z trudem godzi obowiązki zawodowe z wychowywaniem synka. W końcu jest tylko człowiekiem, a mąż kocha ją bez względu na wszystko. Sytuacja zmienia się wraz z rozpoczęciem przez Toma nowej pracy i przeprowadzką do Londynu. Sadie uznaje, że aby zatrzymać męża przy sobie, musi dorównać eleganckim i zaradnym żonom jego kolegów. Robi zatem, co może, aby przekształcić się w kobietę idealną. Rozpoczyna się seria konfliktów i nieporozumień, wychodzą na jaw sekrety z przeszłości. Pojawia się rywalka… 

Opis książki






Autor: Polly Williams
Tytuł oryginalny: How to be married
Język oryginalny: angielski
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: literatura zagraniczna
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania polskiego: 2011
Liczba stron: 312



     Chciałam przeczytać lekką i przyjemną książkę, którą będę mogła czytać wieczorem "do poduszki". Nie potrzebowałam niczego ambitnego dlatego też, mój wybór padł na tę oto książkę o dość specyficznym tytule. 
     Historia opowiada o pewnym małżeństwie, które zaczyna mieć problemy. Pewnego dnia Sadie poznaje starszą kobietę, która udziela jej rad jak postępować jako dobra żona. I zaczynają się ciekawe perypetie tych dwojga ludzi. 
     Bohaterowie - większość z nich ciekawie skonstruowana, których się polubi albo nie. Niestety znalazły się też takie rodzynki, które swoją obecnością nic nie wnosiły i ciężko byłoby coś więcej o nich napisać. 
     Styl autorki bardzo lekki. Ciekawie potrafi pociągnąć fabułę. Czytałam pozycję przed snem i czasem to był błąd. Nie mogąc się oderwać od lektury siedziałam czasem do pierwszej w nocy w środku tygodnia, gdzie następnego dnia musiałam wstawać rano do pracy.
     Muszę przyznać, że książka idealnie wpasowała się w mój aktualny nastrój i działała rozweselająco. Nie jest to literatura najwyższych lotów aczkolwiek mi na dany czas podpasowała, choć zdaję sobie sprawę, że nie każdy ją polubi. 
     Moja ocena: 7/10.

wtorek, 14 kwietnia 2015

'Księga Diny' (I Am Dina, 2002) - film









W tragicznym wypadku ginie matka małej Diny. Ojciec obwinia ją za śmierć żony. Dina dorasta bez miłości, w całkowitej izolacji, stając się kobietą silną, twardą i dziką. 













     X lat temu widziałam początek tego filmu i długo nie mogłam odnaleźć jego tytułu. Gdy wreszcie udało mi się go znaleźć od razu zabrałam się za oglądanie. W szczególności, że uwielbiam dobre dramaty a wiele się o nim naczytałam.
     Film przedstawia historię Diny, która przyczyniła się do śmierci swojej matki, i jej dalsze losy. "Jestem Dina, zabijam tych, których kocham" to jakby motto towarzyszy jej przez całe życie. Muszę przyznać, że film jest nietuzinkowy, taki inny :D. Bardzo przyjemnie się go oglądało a i sama fabuła wbrew pozorom bardzo wciągająca. Można uznać ją za dziwną ale jedynie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. 
     Gra aktorska - mistrzostwo! Dobrze dobrani aktorzy, którzy idealnie wcielili się w swoje role. Muzyka oraz scenografia również bardzo nastrajała i tworzyła z fabułą spójny kawał dobrej produkcji. 
     Z czystym sumieniem mogę polecić ten film. Bardzo ciekawa fabuła, dobre aktorstwo tworzące spójną całość. Czemu nie maksymalna ocena? Bo czuję nadal pewien niedosyt i chciałabym jeszcze więcej :).
     Moja ocena: 9/10

niedziela, 12 kwietnia 2015

"Jedyna" Kiera Cass




Ostatnia część bestsellerowej trylogii.
America jest jedną z czterech dziewcząt, które utrzymały się w ścisłej czołówce Eliminacji. Ukochana przez zwykłych ludzi, znienawidzona przez obecnego króla, dziewczyna wciąż nie jest pewna swych uczuć. A jednak nadchodzi moment ostatecznego wyboru, tym trudniejszego, że cały los Illei może spoczywać właśnie w rękach Ami. 
Czy dziewczyna powróci do swej dawnej miłości, czy zdecyduje się zostać królową i podjąć walkę o lepszy świat dla siebie i wszystkich mieszkańców Illei?

Opis książki








Autor: Kiera Cass
Tytuł oryginalny: The One
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Małgorzata Kaczorowska
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: romans
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2014
Rok pierwszego wydania polskiego: 2014
Liczba stron: 320



     "Jedyna" to kolejna część cyklu książek Selekcja. Ponoć miała być to trylogia jednak czytałam coś o kolejnej pozycji, już czwartej, z tej serii. Ba! Są nawet jeszcze dwa opowiadania (Książe i gwardzista) dotyczące tej historii. Miałam nadzieję mieć ją już za sobą a tu takie niespodzianki :P. 
     Ta część nie wnosi nic odkrywczego do całej historii. Niestety zakończenie takie, jakiego można się spodziewać od pierwszych stron pierwszej części - Rywalki. Niby szaleńczo zakochana w jednym facecie, z którym przed wyjazdem do pałacu się pokłóciła. Jednak poznaje w końcu księcia, którego początkowo nienawidzi ale wreszcie się w nim zakochuje a ten pierwszy idzie w "zapomnienie". Tutaj wreszcie odnajdujemy jakże przewidywalny happy end. Całe szczęście obyło się już bez bardzo dużej dawki przesłodzonych momentów i niezdecydowania głównej bohaterki jaką dostaliśmy w Elicie choć i tak nadal je możemy tutaj znaleźć.
     Bohaterowie nadal trochę nijacy. Trochę irytujący, jednak w przeważającej części niestety nudnawi. Główne postacie mało stanowcze, brak im tego "pazura" jakiego można by oczekiwać po sytuacjach jakie tworzyła autorka. Styl pisania bardzo lekki, dzięki czemu można bardzo szybko przebrnąć przez te trzysta stron.
     Książka bardzo przeciętna. Nie jest jeszcze najgorsza, choć czytałam również wiele lepszych pozycji.
     Moja ocena: 5/10.

piątek, 10 kwietnia 2015

'Pięćdziesiąt twarzy Greya' (Fifty Shades of Grey, 2015) - film










Studentka literatury poznaje przystojnego miliardera, z którym zaczyna ją łączyć nietypowa więź.











     Zarówno o książce jak i filmie "Pięćdziesiąt twarzy Greya" było głośno. Ciągle pojawiające się zarówno krytyczne, jak i te pozytywne, recenzje dawały coraz większy rozgłos tej historii. Pomimo, że z książki [KLIK] zapamiętałam niewiele szczegółów postanowiłam i tak obejrzeć film, żeby na własnej skórze przekonać się jak wypadł. 
     Żadnej analizy psychologicznej bohaterów ani rozkładania fabuły na części pierwsze tutaj nie znajdziecie. Chciałam po prostu zapoznać się z tym filmowym 'stworkiem' jak każdy przeciętny zjadacz chleba, który czasem ma ochotę na produkcję filmową o której jest głośno. Ba! nawet jako ten co według niektórych, którzy muszą się wyżyć anonimowo w internecie w niekulturalny sposób na innych obrażając i oceniając ich zamiast tego filmu, człowieczek "poniżej" przeciętnej. Jednak każdy powinien mieć swój rozum i wbrew wszystkiemu sam ocenić czy mu się podoba czy nie. Ot, taka mała dygresja co do hejterów :). 
     Jak można się było spodziewać po książce, tak i tu mamy styczność z mało ogarniętą Aną oraz bardzo bogatym i jakże 'przystojnym' Christianem. Przygryzanie wargi przez główną bohaterkę oraz przekręcanie przez nią oczami to rzeczy święte i nie mogły zostać pominięte. Jednak wewnętrzna bogini, momentami roztańczona a innymi sfrustrowana, oraz święty Barnaba "nie zostali uwzględnieni" w filmie. Może to i na plus? Sama fabuła niezbyt ciekawa ale coś w tym filmie jest, że obejrzało się go do końca i nie są to akurat sceny erotyczne. 
     Gra aktorska - po tylu negatywnych recenzjach i wspominanie o drętwocie głównych bohaterach jestem pozytywnie zaskoczona. Nie twierdze, że pomiędzy bohaterami była chemia a drętwoty nie było zupełnie to nie była ona aż w takim stopniu rażąca jak się spodziewałam. Co prawda według mnie aktorzy nie byli dobrani idealnie. Zamiast Dakoty Johnoson i Jamie Dornana, którzy wcielili się w czołowe postacie wybrałabym innych. Z tego co pozostało mi w pamięci po lekturze książki Christian miał miedziane włosy. Mogli chociaż to utrzymać :P. 
     Pozytywnym zaskoczeniem była użyta muzyka w tym filmie. Nie spodziewałam się, że w filmie o takiej tematyce może być tak dobry 'soundtrack'. Również niektóre widoki były przyjemne dla oka, szkoda tylko, że wyłącznie te podczas scen gdy latali w powietrzu helikopterem, czy co tam to było. Przyczepić się można na pewno do dziwnie 'klejonych' scen. Bardzo raziło mnie nagłe zmienianie widoku w tej samej scenie. Wyglądało mi niestety to na dość nieudolny montaż całej produkcji. 
     Podsumowując nie żałuję, że obejrzałam ten film. Miałam okazję wreszcie zobaczyć to czym podniecają się inni ludzie i przekonać się na własnej skórze czy rzeczywiście był on taki beznadziejny czy wspaniały. Nie żałuję, że nie wybrałam się na ten film do kina a obejrzałam go w internecie. Miałabym inaczej poczucie zmarnowanych pieniędzy. Czy polecam? Radzę obejrzeć samemu i przekonać się samemu czy wpasowuję się w nasz indywidualny gust. 
     Moja ocena: 3/10. Czyli ta sama ocena co w przypadku książki. Może w przypadku filmów, tak jak i książek, odnotuję z każdą kolejną częścią wyższe oceny? Jednak nie czekam z zapartym tchem na następne produkcje o Grey'u.

poniedziałek, 6 kwietnia 2015

"Abonent czasowo niedostępny" Ewa Ostrowska






Marta zmaga się z traumatycznymi przeżyciami i za wszelką cenę pragnie uwolnić się od wspomnień z dzieciństwa; przez lata molestowana przez ojczyma, odrzucona przez matkę. Nadzieją na wyrwanie się z piekła przeszłości jest dla niej Michał. Czy stawi czoła swoim lękom i znajdzie w sobie siłę, by zacząć wszystko na nowo? 

Opis książki










Autor: Ewa Ostrowska
Język oryginalny: polski
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: literatura polska
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2009
Liczba stron: 306



     Sama nie wiem czemu zabrałam się za czytanie tej pozycji. Ani jakoś o niej nie słyszałam ani pozytywnych ani negatywnych komentarzy ani nie miałam tej pozycji na liście do przeczytania. Po prostu zabrałam się za nią bez żadnych oczekiwań. 
     Główna bohaterka Marta zmaga się z trudami przeszłości i teraźniejszości. Poznaje faceta, który jest też jej szefem, mający potencjał aby pomóc uporać się jej z problemami. Książka porusza dość trudne tematy. Ciekawie skonstruowana fabuła przeplatająca się z przemyśleniami Marty. Pozycja została podzielona na dwie części. O ile ta pierwsza dotycząca bardziej przeszłości trzymała fason to ta druga część "Nadzieja" została już trochę spłycona. Zapowiadało się nieźle a niestety dalsze losy trochę przesłodzone i zakończenie przewidywalne. 
     Styl autorki bardzo przyjemny dla czytelnika. Dzięki temu można przebrnąć przez książkę w odpowiednich momentach popadając w zamyślenie o losach bohaterów. Postacie też bardzo dobrze skonstruowane.
     Po lekturze pozycji zaznajomiłam się z innymi jej recenzjami i co do niektórych się odniosę. Po pierwsze tytuł. Moim zdaniem dobrany prawidłowo wynikający z całej treści a nie tylko i wyłącznie z jej kawałka. "Abonent czasowo niedostępny" a nie tylko przekopiowany z powtarzającej się, prawdopodobnie znanej każdemu frazy, abonent chwilowo niedostępny. Po drugie - przemyślenia głównej bohaterki. Nie wszystkim ponoć odpowiadają ale moim zdaniem bardzo ciekawie się one przeplatają i pomagają zrozumieć jej postępowanie. Można by rzec, że dodaje również pewnego charakteru tej pozycji.
     Po pierwszej części książki spodziewałam się ciekawszego zakończenia. Nie jest to zła pozycja jednak pozostawia pewien niedosyt. Czy warto? Radzę samemu się o tym przekonać.
     Moja ocena: 5/10

piątek, 3 kwietnia 2015

'Złodziej tożsamości' (Identity Thief, 2013) - film






Nieograniczone finanse pozwalają Dianie na życie ponad stan na przedmieściach Orlando. Jest tylko jeden haczyk – wszystkie zakupy i przyjemności funduje sobie na koszt Sandy Pattersona. Skrupulatny księgowy pada ofiarą kradzieży swojej tożsamości. Ma tylko tydzień, aby wytropić naciągacza, zanim jego życie runie w gruzach. Prawdziwy Sandy musi wznieść się na wyżyny swoich możliwości i oczyścić swoje dobre imię.  









     Jako, że aktorka Melissa McCarthy, przynajmniej w serialach, jest jedną z moich ulubionych, a miałam również ochotę obejrzeć "pełnometrażową" komedię, nawet jeśli miałaby to być wersja kryminalna, zabrałam się za tę produkcję. Nawet jeśli nie patrzeć na tę aktorkę i tak miałam ją, od momentu zobaczenia zwiastuna, w planach. 
     Historia opowiada o kobiecie, która kradła tożsamości ludziom i korzystała z ich kasy. Jednak trafiła kosa na kamień, czyli Sandy Pattersona. Poczciwy księgowy postanowił rozprawić się ze "złodziejką tożsamości". Muszę przyznać, że fabuła, pomimo dość "prostych założeń", jest całkiem ciekawie rozwinięta. Było wiele momentów podczas, których śmiałam się do ekranu. Co prawda znów do zakończenia mogłabym się przyczepić, że zbyt słodko-cukierkowe jednak to jest komedia. a i tak, na swój sposób zakończenie może być dość zaskakujące. 
     Gra aktorska - co do głównych ról nie mam nic do zarzucenia. Aktorzy wcielający się w prawdziwego i "podrobionego" Sandy'ego spisali się na prawdę nieźle. Nawet Ci najmłodsi aktorzy występujący w filmie całkiem naturalnie wypadli przed kamerą. Jedynie aktorka wcielająca się w Trish Patterson, czyli żonę Sandy'ego, była dość sztywna. Co prawda miała ładną twarz i może się wielu spodobać (jej sylwetki to i ja zazdroszczę :P), to w tym filmie niezbyt dobrze wypadła.
     Moim skromnym zdaniem film wart obejrzenia. Prawie dwie godziny filmu, które potrafią zlecieć bardzo szybko i nie ma się przeczucia, że straciło się swój cenny czas. Polecam!
     Moja ocena: 7/10
Related Posts with Thumbnails