niedziela, 21 grudnia 2014

"Załatwić byłego" Jane Heller


Melanie Banks, finansistka z Manhattanu, wprost ubóstwia swojego męża Dana Swaina, zawodowego futbolistę, którego sylwetkę sportowca wspaniale dopełnia seksowny południowy akcent z rodzinnej Oklahomy. Ale gdy kariera sportowa nieoczekiwanie i nieodwołalnie się kończy, a Dan kolejne kilka lat pozostaje bezrobotny i co gorsza, wydaje się zupełnie tym nie przejmować, Melanie powoli odkochuje się w przesiadującym na kanapie pasożycie, który przejada jej pensję, i decyduje się na rozwód.
Niestety, okazuje się, że kobieta musi płacić alimenty, dzięki którym jej były mąż nadal żyje jak król. Rozgoryczona ową niesprawiedliwością, postanawia zagrać nieczysto. Zwraca się do ekskluzywnego biura matrymonialnego i zleca mu znalezienie niczego niepodejrzewającej kobiety, która zamieszka z Danem na dziewięćdziesiąt dni, by on w ten sposób naruszył jedno z postanowień ugody rozwodowej.
Opis książki


 

Autor: Jane Heller 
Tytuł oryginalny: An Ex to Grind
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Piątek Joanna
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: literatura zagraniczna
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2005
Rok pierwszego wydania polskiego: 2012
Liczba stron: 368



     Chciałam coś lekkiego i przyjemnego, co pomoże mi przetrwać przedświąteczne chorowanie i umili czas spędzony z ciepłą herbatką i lekami pod kołdrą. Niestety kolejna książka, którą udało mi się przeczytać, okazała się porażką. 
     Fabuła bardzo kiepska. Cała esencja książki została przedstawiona w opisie. Został zastosowany schemat znany z amerykańskich komedii romantycznych "niższych lotów", czyli właściwie większości tego typu filmów na rynku. Bardzo naiwna główna bohaterka, która przy każdej okazji daje popalić swojemu eks-mężowi, nagle znów się w nim zakochuje, stara się go odzyskać ale nagle rozumie swój błąd. A na koniec leci w ramiona innego i wszyscy są do porzygu szczęśliwi. Jest na rynku tyle świetnych książek, które nie powielają takich schematów...
     Również próżno nam szukać różnorodnych charakterów w tej pozycji. Wszyscy jednakowo stworzeni, bez żadnych cech szczególnych. Może jedynie główna bohaterka, która głupotą nie grzeszyła. Albo właściwie ja, bo jakimś cudem udało mi się dojść do końca tej pozycji... 
     Wydania nie będę komentować, gdyż "Załatwić byłego" przeczytałam na czytniku a nie w wersji papierowe. 
     Miało być lekko, szybko i przyjemnie. Niestety tylko odnośnie dwóch pierwszych mogę się zgodzić. Może przeczytałam ją w "złym okresie", gdyż ta pozycja bardziej nadaje się gdy leżymy plackiem na plaży w upalny dzień a nie grudniowe popołudnie na antybiotykach. Osobiście żałuję, że zmarnowałam czas spędzony nad tą pozycją jednak do ostatniej strony miałam jeszcze nadzieję na lepszą powieść...
     Moja ocena: 2/10.

poniedziałek, 15 grudnia 2014

"Dotyk Julii" Tehereh Mafi





Zostałam przeklęta. Mam niezwykły dar.

Jestem potworem. Mam nadludzką moc.

Jestem narzędziem zniszczenia. Będę walczyć o miłość.
Nikt nie wie, dlaczego dotyk Julii zabija. Bezwzględni przywódcy Komitetu Odnowy chcą wykorzystać moc dziewczyny, aby zawładnąć światem. Julia jednak po raz pierwszy w życiu się buntuje. Zaczyna walczyć, bo u jej boku staje ktoś, kogo kocha. 


 Tył książki







Autor:Tahereh Mafi
Tytuł oryginalny: Shatter Me
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Kafel Małgorzata
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: fantasy
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2011
Rok pierwszego wydania polskiego: 2012
Liczba stron: 336



     Wiem, że przed chwilą narzekałam, że nie mogę dokończyć żadnej pozycji. Jednak nareszcie jest książka, którą od jakiegoś czasu przeczytałam w całości, nie porzuciłam jej po kilku pierwszych stronach. Właściwie sama sobie się dziwie, że akurat przez tę pozycję udało mi się przebrnąć. Może to ta gorączka, która męczy mnie od kilku dni miała na to wpływ ;).
     Fabuła właściwie nie powala na kolana. Dla mnie wyglądało to trochę jak nędzna próba połączenia ze sobą Igrzysk śmierci (czy czegoś w tym stylu) z 'grzeczniejszą' wersją, taką dla osób które nie są jeszcze pełnoletnie (:P), "Pięćdziesięciu twarzy Greya". Właściwie nawet hejtowana przez większość trylogia o Greyu miała jakąś względnie sensowniejszą fabułę niż "Dotyk Julii". Jedyną nowością są nadprzyrodzone moce głównej bohaterki. Niestety opis jest wystarczający aby poznać całą historię, bo nie znajdzie się tam nic więcej. W pierwszej pozycji trylogii o Julii poznajemy główną bohaterkę, której dotyk zabija. I pomimo, że jestem świeżo po lekturze nie potrafię stworzyć nawet krótkiego streszczenia. Chociażby takiego, które by zdradzało ważne elementy fabuły, ponieważ w moim odczuciu takowych w ogóle nie ma.
     Bohaterowie są przedstawieni bardzo prosto, jednowymiarowo, "po łebkach". Wszyscy właściwie nie mają swoich własnych osobowości, zlewają się w jedną całość. Nawet nie ma jak stworzyć jakiejkolwiek charakterystyki któregokolwiek bohatera bo wszyscy są po prostu bezpłciowi, jednakowo przedstawieni. Jedyne co rozróżnia postacie to ich imiona.
     Styl autorki - tutaj sama nie wiem jak ocenić. Ile wkładu w lekki i płytki język miała autorka a ile sam tłumacz. I jeszcze te nieszczęsne niedociągnięcia w wydaniu, czy cokolwiek to jest. W niektórych miejscach na prawdę nie byłam pewna czy to taki zamysł autorki, błąd w druku czy co w ogóle tej książce się stało :P. A oto kilka przykładów, które mnie dziwiły: 


strona 130
 Bo przecież trzeba było napisać aż trzy razy słowo "nigdy" i postawić w dziwnym miejscu enter ;).

strona 33
 Czy tylko mi się wydaję ale czy brak tutaj przy wymienianiu obrażeń przecinków?

strona 36
Chwilowe
natchnienie
na pisanie w środku książki wierszem? WTF?

"Nie zawracają sobie głowy zawracaniem sobie głowy pięknem spadającym z nieba" *
Hmm... Całkiem logiczne, bo przecież nie ma czegoś takiego jak synonimy :P? Czy tłumacz nie posilił się, żeby nie było powtórzeń?


"Dwa trzy cztery pięćdziesiąt tysięcy odłamków uczuć (...)"  **
Sama nie wiem nawet jak to 'liczenie' w książce skomentować. Chociaż może się po prostu za bardzo czepiam...


"Pięć Pięć Pięć Pięć Pięć uderzeń serca" ***
Bo trzeba aż pięć razy pod rząd, bez kropek ani przecinków i z dużej litery w środku zdania, napisać, że miało się akurat pięć uderzeń serca ;).

"Wyglądam jak pół dupy zza krzaka" ****
Akurat moje ulubione :D. Chociaż to powiedzonko często słyszałam jedynie jak byłam w jakże szczęśliwym i uroczym "gimnazjalnym" wieku...

     Sama nie wiem co mam myśleć o tej pozycji. Było wiele momentów przy, których ziewałam, zdarzyły się może i ciekawsze sceny. Całe wydanie wygląda dla mnie dziwnie, choć sama nie wiem czy to ja tego nie doceniam czy po prostu coś poszło nie tak. Moim zdaniem z tą książką jest zdecydowanie coś nie tak. Przy niektórych seriach, pomimo niskiej oceny pierwszej pozycji, daję szansę kolejnym. Tym razem raczej sobie odpuszczę, chyba, że znów dopadnie mnie wredne choróbsko i wysoka temperatura ;).
     Moja ocena: 3/10.

* "Dotyk Julii" s. 40,
** Tamże, s. 43,
*** Tamże, s. 125,
**** Tamże, s. 239.

sobota, 13 grudnia 2014

...

Dawno nie było żadnej recenzji za co przepraszam. Przyszła chyba wreszcie i na mnie kolej zmagania się z czytelniczym i filmowym "kryzysem". Cokolwiek zacznę czytać czy oglądać nie mogę skończyć... Nie potrafię ostatnio wytrwać do końca, ba! nawet połowy, książki czy filmu, jakaś wewnętrzna blokada we mnie następuję i nie mogę się wciągnąć w daną pozycję, skupić nad nią, lub też po prostu zaczyna mnie nudzić i nie mam ochoty zagłębiać się dalej. Ratunku! Wcześniej nawet największe gnioty często udawało mi się przetrwać... Jakieś pomysły, rady jak przetrwać taką "niemoc"?

poniedziałek, 10 listopada 2014

"Syrenka" Camilla Läckberg







W Fjällbacka w tajemniczych okolicznościach ginie mężczyzna. Mimo wysiłków Patrika Hedströma i jego kolegów z komisariatu w Tanumshede, nikt nie wie, czy zaginiony żyje, czy nie. Cztery miesiące później zostają odnalezione jego zwłoki zamrożone w lodzie. Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, kiedy jeden ze znajomych zmarłego - pisarz Christian Thydell - nagle zaczyna dostawać anonimowe pogróżki. 
Opis książki








Autor: Camilla Läckberg
Tytuł oryginalny: Sjöjungfrun
Język oryginalny: szwedzki
Tłumacz: Sawicka Inga
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2008
Rok pierwszego wydania polskiego: 2011
Liczba stron: 488



     "Syrenka" to już szósta część serii kryminalnej Camilli Lackberg związanej z Eriką Falck i Patrikiem Hedsromem. Po pierwszym dużym zachwycie nad tą serią chyba pomalutku zaczyna mi chyba cały szał przechodzić.
     Fabuła książki moim skromnym zdaniem jest trochę na niższym poziomie niż poprzednie części sagi. Było kilka wątków, których byłam ciekawa jak się potoczą, jednak więcej znalazłam stosunkowo dłużących się, nic nie wnoszących elementów o które powieść mogłaby być skrócona. Akcja nabrała tempa dopiero pod koniec pozycji. Zakończenie takie trochę jak z serialu, dopiero ono zaciekawiło i sprawia, że chce się zabrać za kolejną część choć sam środek mało ciekawy... 
     Bohaterowie - o tyle o ile główni jeszcze trzymają poziom to już kolejne postacie, które zostają wprowadzane stworzone jakby od niechcenia. Po prostu aby byli, robili tło. Nie mają niestety charakteru za który można by pokochać lub znienawidzić, albo nawet żeby irytowali czytelnika tak aby można ich zapamiętać. 
     Styl autorki nadal lekki i przyjemny, dzięki czemu łatwo można uporać się z treścią, o ile się nie uśnie :). Czytałam wersję na czytniku więc wydania nie będę oceniać, choć obstawiam, że jest ryzyko, że gdybym wypożyczyła z biblioteki to znów trafiłby mi się egzemplarz, pomimo dbania o książki, rozpadający w rękach. 
     Żeby mieć "wewnętrzny spokój" zapewne przeczytam kolejne dwie części, skoro zabrnęłam już tak daleko. Ale czy będę je czytać z zapartym tchem? "Się zobaczy". Nie twierdzę, że ta pozycja była zła, jednak na tle pozostałych nie wypada tak dobrze. 
     Moja ocena: 6/10.

środa, 29 października 2014

"Kosogłos" Suzanne Collins

Katnis Everdeen, dziewczyna która igra z ogniem, przeżyła Ćwierćwiecze Poskromienia, ale jej dom został w odwecie zniszczony przez Kapitol. Teraz mieszka wraz z matką i siostrą w Trzynastce - legendarnym podziemnym dystrykcie, który wbrew kłamliwej propagandzie przetrwał, a co więcej, szykuje się do rozprawy z dyktatorską władzą. 
Katniss, mimo początkowej niechęci, wykończona psychicznie i fizycznie ciężkimi przeżyciami na arenie, zgadza się zostać Kosogłosem - symbolem oporu przeciw kapitolińskiemu tyranowi. Zadanie to jednak nie będzie łatwe, bo dziewczynie przyjdzie się mierzyć nie tylko z żołnierzami znienawidzonego prezydenta Snowa, ale także z własnymi dylematami moralnymi. Czy podczas wojny jest miejsce na uczucia, takie jak miłość  lub współczucie? Gdzie leży granica między własnym dobrem a poświęceniem się dla innych? Wreszcie - czy wojna może naprawdę usprawiedliwić nawet najbardziej okrutne postępowanie wobec ludzi?
Opis książki




Autor: Suzanne Collins
Tytuł oryginalny: Mockingjay
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Hesko-Kłodzińska Małgorzata, Budkiewicz Piotr
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: science fiction
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2010
Rok pierwszego wydania polskiego: 2010
Liczba stron: 376



     Idąc za ciosem przeczytałam kolejną, ostatnią już część, trylogii "Igrzyska Śmierci". Co prawda nie miałam wygórowanych oczekiwań od całej tej serii ale ta część trochę mnie zawiodła... 
     Fabuła - jakieś około pierwsze 95% przypadło mi do gustu, jednak to zakończenie... Dla mnie totalnie zepsute. Zbyt ckliwo-wydumany epilog, praktycznie zero informacji o reszcie bohaterów, poza oczywiście główną dwójką. W sumie po autorce, która umiała stworzyć całkiem ciekawą historię, postacie, tło w którym wszystko się działo, spodziewałam się sensowniejszego, bardziej spektakularnego zakończenia całej trylogii. U mnie pozostał niestety pewien niedosyt. Pomimo tych pozytywnych słów o samej fabule, moim zdaniem źle też został stworzony opis na skrzydełku książki - jak dla mnie nie było aż tylu widocznych dylematów moralnych o których zostało wspomniane. No chyba, że mój mózg w trakcie pierwszych trzech dni tygodnia "roboczego", podczas których czytałam tę książkę wyłączył się na takie niuanse.
     Bohaterowie bardzo dobrze stworzeni, choć w niektórych momentach miałam wrażenie, że widziałam pewne niedociągnięcia. Były momenty, co prawda nieliczne ale zawsze, w których trochę zaczęli mi się już mieszać postacie, w szczególności w niektórych opisach rebelii. 
     Styl autorki bardzo lekki i przyjemny, dający możliwość zatopienia się w lekturze i zapomnienia o otaczającym nas świecie i niskich temperaturach, które niestety już zaczynają powoli panować za oknem. 
     Wydanie - całkiem dobre. Nie było takich błędów jak w drugim tomie, choć sobie tłumacze to faktem, że nie jest to jeszcze wydanie filmowe, które było oddawane do druku "na hip hip hura" byleby jak najszybciej. Żeby nie było - to tylko moje skromne zdanie ;). Niestety strony klejone, więc nie jestem pewna ile 'normalnie' przetrwałaby książka ale wiem, że i ja i właścicielka tej pozycji od której pożyczyłam bardzo dbamy o książki więc jest nadzieja na długi jej żywot. 
     Gdyby nie to zakończenie, które całkowicie nie przypadło mi do gustu książka mogłaby zyskać dużo wyższą ocenę. Pomimo to polecam całą serię, chociażby po to aby przekonać się samemu, słysząc skrajne opinie, czy jest ona udana.
     Moja ocena: 6/10.


Trylogia "Igrzyska Śmierci":

niedziela, 26 października 2014

"W pierścieniu ognia" Suzanne Collins



Katniss Everdeen i Peeta Mellark zostali zwycięzcami Głodowych Igrzysk. Wygrali, przeciwstawiając się Kapitolowi i okrutnym regułom śmiertelnej gry. Ocalili życie, zyskali sławę i bogactwo, jednocześnie stając się - ku swojemu przerażeniu - symbolem buntu, którego zarzewie tli się w dystryktach. 
Kapitol pragnie zemsty. Prezydent Snow nie znosi nieposłuszeństwa. Jubileuszowe, 75, Głodowe Igrzyska przejdą do historii. 
Plotki o tajnym Trzynastym Dystrykcie, wydarzenia z Tournee Zwycięzców i przekazywane z rąk do rąk symbole kosogłosa wzniecą rebelię, w której Katniss i Peeta odegrają - po części nieświadomie - najważniejszą rolę. 
Opis książki






Autor: Suzanne Collins
Tytuł oryginalny: Catching Fire
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Hesko-Kołodzińska Małgorzata, Budkiewicz Piotr
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: science fiction
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2009
Rok pierwszego wydania polskiego: 2009
Liczba stron: 360



     Po przeczytaniu pierwszego tomu "Igrzysk Śmierci" i ochłonięciu sięgnęłam, a jakże by miało być inaczej :), również i po kolejną część, czyli "W pierścieniu ognia". 
     Mając już wyrobione własne zdanie o pierwszym tomie, drugi zaczęłam czytać już bez konkretnego nastawienia po opiniach znajomych. Fabularnie i w tej części autorka moim zdaniem utrzymuje poziom. Akcja wciąga, nie było zbyt dużo ckliwych momentów, które by ruszały za serce tylko dzieci, które ledwo co odrosły od ziemi. Jestem akurat tak samo w tym przypadku pozytywnie zaskoczona jak po pierwszej części. Co tu dużo więcej pisać - to co mi się podobało w poprzedniej części, cały klimat fabuły, styl autorki itp., zostało również dobrze pociągnięte i tutaj. 
     Bohaterowie - pojawiło się kilku nowych, jednak większość dobrze znana z poprzedniego tomu. Również i w tym elemencie nie ma co zbyt dużo się rozpisywać i powielać swoich recenzji :). 
     Wydanie - niestety w tej części znalazłam już więcej błędów, masa literówek, które jakby nie patrzeć, trochę odbierają radość z czytania pozycji. Wydając jednak pieniądze na książkę oczekuję aby była wydana dobrze jakościowo, również pod względem korekty, a nie tylko ładnie się kurzyła na półce... Co do reszty to nie mam zarzutu.
     Kolejną część zapewne niebawem przeczytam. Fabuła nadal interesująca niestety wydanie się trochę pogorszyło, a już miałam nadzieję, że znajdzie się dobre wydanie a nie tylko na "szybko" dla kasy.
     Moja ocena: 6/10.

sobota, 25 października 2014

'Ostatni taniec' (One Last Dance, 2003) - film








Nagła śmierć choreografa powoduje, że premiera tanecznego spektaklu uzależniona jest od trójki jego dawnych uczniów, którzy jako jedyni znają


 








     Posiadając wolny wieczór, nie wiedząc co ze sobą zrobić, obejrzałam ten film, w sumie przez czystą ciekawość jak wypada w nim jeden z głównych bohaterów, czyli Patrick Swayze, którego znam głównie z produkcji 'Dirty Dancing'.
     Kolejny opis filmu do którego mogę się przyczepić... Opowiada on właściwie pierwsze może dziesięć? minut... a później nie dzieję się nic co warto by w nim zawrzeć. Sama nie wiem jak można by bardziej opisać fabułę. Nawet ciężko zdradzić cokolwiek osobom, które nie oglądały tego filmu, ba! nawet osobom, które go oglądały. Aby opisać osobie od której go pożyczyłam jako jeden z wielu, który obejrzałam sama nie wiedziałam jak go opisać, a po moich znikomych opisach i po podanym tytule sama nie była w stanie przypisać treści do tytułu. Można by rzec, że praktycznie o... niczym? 
     Gra aktorska - tutaj muszę przyznać, że mistrzowska. Nie znam się zupełnie na balecie, więc mi się bardzo podobało. Może osoby zaznajomione w temacie mogłyby bardziej się wypowiedzieć ale na mnie zrobiła na prawdę imponujące wrażenie. Dla mnie balet w tym filmie wygląda na prawdę zjawiskowo.
     Sama nie wiedziałam jak ocenić film - fabuła ciężka do opisania, trochę nudna ale całkowity efekt na prawdę nawet niezły. W tym wypadku trzeba samemu obejrzeć i ocenić czy na prawdę warto. Sama nie wiem czy warto polecać ten film - na pewno nie odradzam, choć nie jest to produkcja, która znajdzie się u mnie, żeby obejrzeć jeszcze raz.
     Moja ocena: 5/10

wtorek, 30 września 2014

"Igrzyska śmierci" Suzanne Collins

Czy zdołałbyś przetrwać w dziczy, zdany na własne siły, gdyby wszyscy dookoła próbowali wykończyć cię za wszelką cenę?
Na ruinach dawnej Ameryki Północnej rozciąga się państwo Panem, z imponującym Kapitolem otoczonym przez dwanaście dystryktów. Okrutne władze stolicy zmuszają podległe sobie rejony do składania upiornej daniny. Raz w roku każdy dystrykt musi dostarczyć chłopca i dziewczynę między dwunastym a osiemnastym rokiem życia, by wzięli udział w Głodowych Igrzyskach, turnieju na śmierć i życie, transmitowanym na żywo przez telewizję.
Bohaterką, a jednocześnie narratorką książki jest szesnastoletnia Katniss Everdeen, która mieszka z matką i młodszą siostrą w jednym z najbiedniejszych dystryktów nowego państwa. Katniss po śmierci ojca jest głową rodziny – musi troszczyć się, by zapewnić byt młodszej siostrze i chorej matce, a to prawdziwa walka o przetrwanie... 
Opis książki




Autor: Suzanne Collins
Tytuł oryginalny: The Hunger Games
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Hesko-Kołodzińska Małgorzata, Budkiewicz Piotr
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: science fiction
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2008
Rok pierwszego wydania polskiego: 2009
Liczba stron: 352



     Słyszałam wiele skrajnych opinii na temat tej książki wśród znajomych, jak również wśród innych czytelników, którzy zetknęli się z tą serią. Dlatego też gdy nadarzyła się okazja, sama postanowiłam sprawdzić co budzi tak skrajne emocje i zapoznać się z chociażby pierwszą częścią. 
     Fabuła opowiada o buncie nastoletniej dziewczyny wobec otaczającej jej okrutnej i brutalnej rzeczywistości. Z każdego dystryktu losowana jest "para", która ku uciesze widzów ma wziąć udział w Igrzyskach, których ideą jest pozabijanie się wzajemnie. Muszę przyznać, że wbrew opinii niektórych, że jest to dziecinna fabuła mi się podobała. Autorka w ciekawy sposób przedstawiła bunt nastolatki nie robiąc z tego ckliwej historyjki a z głównej bohaterki rozpieszczonej i zbuntowanej emo nastolatki. Co prawda jest bunt ale nie taki stereotypowy, jak większość z nas sobie wyobraża, tylko takie trochę hmm... polityczny? Nie wiem jak to inaczej ująć ;). Hejterzy mogą mnie nazwać dziecinną, niepoprawną romantyczką ale pomimo niektórych nudnawych momentów, całokształt fabuły mi się podobał. W znacznej części pozycji nie możemy narzekać na brak akcji. Również nie znalazłam tej zbyt ckliwo-romantycznej przysparzającej o mdłości płytkiej historyjki na którą niektórzy mnie nastawiali.
     Bohaterowie też całkiem niczego sobie. Każdy coś sobą reprezentował. Nie byli wszyscy "na jedno kopyto" tylko można odnaleźć tutaj różnorodność w bohaterach i znaleźć swojego ulubieńca, czy kogoś z kim możemy się sami utożsamić. Były jednostki irytujące ale były też takie, które polubiłam.
     Styl autorki bardzo lekki. Co prawda mi zajęło przeczytanie tej książki około tygodnia jednak okres wydłużył się z powodu braku czasu a nie niechęci do samej pozycji. Jak się usiadło to można zatopić się w lekturze na  kilka godzin i ciężko się od niej oderwać. 
     Wydanie które pożyczyłam też muszę przyznać, że udane. Okładka ze skrzydełkami, która wydaję się być trwalsza od tej całkowicie miękkiej, strony nie klejone (a przynajmniej tak mi się zdawało podczas czytania), strony nie zaczęły mi wypadać :). Wszystko komponowało się w jednolitą całość, która pod względem estetycznym nie odrzucała od siebie od samego patrzenia.
     Książka nie trafia do moich ukochanych ale i tak moim zdaniem zasługuje na wysoką notę. Z chęcią zabiorę się za kolejną część jeśli uda mi się ją w jakiś sposób zdobyć (czyli np. pożyczyć od dobrych dusz :)). Jest to książka z tej serii gdzie trzeba się samemu przekonać czy przypadnie nam do gustu czy ją znienawidzimy. Wiele zależy zapewne od nastawienia - ja szczerze oczekiwałam durnej historyjki dla nastolatek [osoba z bliskiego otoczenia tak oceniła tę książkę i mi wpadło to w pamięć] ale miło się "rozczarowałam". 
     Moja ocena: 8/10.

niedziela, 28 września 2014

'Wszystkie drogi prowadzą do domu' (All Roads Lead Home, 2008) - film






Film opowiada historię 12-letniej Belle, która traci swoją matkę w wypadku samochodowym. Jej ojciec nie może się uporać z tą stratą, tym bardziej, że dziewczynka uważa, że jest on współwinny tej tragedii. Hock, dziadek dziewczynki stał się zupełnie innym człowiekiem od czasu wypadku swojej córki. Bardzo zaprzyjaźnia się z Belle. Daje jej szczeniaka o imieniu Atticus, który zmieni życie dziewczynki i jej najbliższych.








     Zabierając się za oglądanie tego filmu nie miałam konkretnych "potrzeb". Stwierdziła, że co będzie to będzie. Miałam ochotę obejrzeć po porostu coś dobrego. Niestety po zobaczeniu całej produkcji czułam się zawiedziona. 
     Fabuła niestety tylko początkowo przypomina jakkolwiek dramat. Później robi się film o zwierzakach z komedią romantyczną w tle. Zazwyczaj typowe romansidła staram się już w tym momencie unikać i gdybym wiedziała, że tak się potoczy cała akcja prawdopodobnie bym nawet nie włączyła tego filmu. Opis który znalazłam na filmweb niestety średnio pasuje do tego co zostało przedstawione w filmie.
     Gra aktorska - całe szczęście aktorzy nie byli całkowicie sztywni i starali się grać dobrze. W niektórych momentach emocje aż wylewały się z ekranu. Chociaż nadal nie jest to bardzo wysoki poziom przedstawiony przez osoby występujące w tej produkcji jak by można było oczekiwać.
     Pomimo, że nie byłam nastawiona ani pozytywnie ani negatywnie na ten film, nie miałam wygórowanych wymagań, wynudziłam się podczas oglądania. Niestety "Wszystkie drogi prowadzą do domu" to kolejny film, który niezbyt mi się spodobał. 
     Moja ocena: 3/10

sobota, 27 września 2014

'Panna Nikt' (Miss Nobody, 2010) - film





Nieszczęśliwa w miłości, mieszkająca z ekscentryczną matką, główna bohaterka Sarah, utknęła w martwym punkcie swego życia. Gdy niespodziewania zostaje awansowana na kierownika, nie przypuszcza, że znajdzie się w centrum intryg swoich nowych współpracowników. Pragnąc jednak odmienić swój los, zaczyna eliminować konkurencję, zakochując się jednocześnie w mężczyźnie swoich marzeń, detektywie Billu. 

Opis oraz zdjęcie z portalu www.filmweb.pl 







     Potrzebowałam filmu trochę takiego na ogłupienie, mało ambitnego przy którym nie będę musiała myśleć, na relaks po całym tygodniu pracy. Miałam nadzieję, że ta produkcja sprawdzi się idealnie. A jednak...
     Fabuła właściwie tak dziwna, tak nieprawdopodobnie durna, że jestem z siebie dumna (choć nie wiem czy to jest odpowiednie odczucie), że obejrzałam film do końca nie wyłączając po pierwszych minutach. Podobała mi się jedynie ostatnia scena, gdyż nie polubiłam głównej bohaterki ;). Czasami się zastanawiam kto wymyśla takie scenariusze i jak znajdują się chętni do produkcji takich stworków... 
     Gra aktorska bardzo słaba. Większość aktorów, nawet jeśli grało 'żywe' postacie byli bardzo sztywni. A w szczególności główna bohaterka - skądś ją już kojarzę, ale niestety tutaj bardzo mnie irytowała, nawet nie tyle co samą grą aktorską a całokształtem... 
     Film na pewno nie należy do ambitnych. Pomimo, że nie trafił w moje gusta nie jest całkowitym gniotem. Widziałam już dużo gorsze produkcje. Zapewne znajdzie swoich zwolenników tak jak saga "Zmierzch", ale akurat ja się do nich nie zaliczam :). 
     Moja ocena: 3/10

piątek, 29 sierpnia 2014

"Niemiecki bękart" Camilla Läckberg


Dlaczego matka Eriki Falck trzymała stary nazistowski medal? To pytanie nie przestaje dręczyć jej córki, w końcu postanawia więc odwiedzić emerytowanego nauczyciela historii, by dowiedzieć się czegoś więcej. Ale mężczyzna zachowuje się dziwnie i nie udziela jej jednoznacznych odpowiedzi. Dwa dni później umiera. Po długim wahaniu Erica zaczyna czytać wojenny dziennik matki i odkrywa, że kobieta doświadczyła prawdziwych okropności. To przez te drastyczne i smutne wydarzenia nie była w stanie nawiązać porozumienia z córkami. Z dziennika Erica dowiaduje się też, że w czasie II wojny matka związana była z tą samą grupą młodzieży, co zamordowany nauczyciel. Czy to możliwe, że wizyta Eriki uruchomiła ciąg zdarzeń, który doprowadził do jego śmierci? I kto posunąłby się do tego, by dawne sprawy nie wyszły na jaw?
Opis książki





Autor:Läckberg Camilla
Tytuł oryginalny: Tyskungen
Język oryginalny: szwedzki
Tłumacz: Sawicka Inga
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2007
Rok pierwszego wydania polskiego: 2011
Liczba stron: 568



     Czytałam tę pozycję dość długo, z pewnymi przerwami, typu sesja, obrona itp. zaczytując się po drodze również innymi pozycjami. Początkowo dorwana w bibliotece aby później dokończyć ją na czytniku.
     Fabuła - wątek kryminalny i ten bardziej obyczajowy ciekawie pociągnięte. Jedynie po przeczytaniu na pewnym forum o tym, że ciągle piją w tej sadze kawę zaczęłam zwracać na to uwagę - i rzeczywiście! Przy każdej możliwej okazji popijali sobie kawę i zajadali się drożdżówkami :). Pomimo, że jest to już piąta część sagi mam ochotę na więcej. Pewne elementy fabuły jestem ciekawa jak się rozwiną i jak autorka sobie z nimi poradzi :). 
     Bohaterowie - niewiele nowych postaci, a o reszcie pisałam w recenzji pierwszego tomu serii. W sumie nawet styl autorki nadal bardzo przyjemny. Niewiele się pod tym względem zmieniło, więc nie będę się powielać. 
     Wydanie - jako, że zaczynałam czytać pozycję jako książkę wypożyczoną z biblioteki to niestety strony już zaczynały wypadać. Dokańczałam na czytniku, więc komfort czytania (nie trzeba trzymać takiej 'cegły') dużo lepszy. Chociaż też przyjemność czytania papierowych jest przeogromna :). 
     Jestem zadowolona z tej pozycji. Z chęcią zabiorę się za kolejne części, nawet z samej ciekawości czy da się utrzymać ten poziom co w poprzednich tomach.
     Moja ocena: 7/10.

piątek, 22 sierpnia 2014

"Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął" Jonas Jonasson






Właśnie minęło dziesięć dekad nadzwyczaj bogatego w wydarzenia życia Allana Karlssona. Problem w tym, że zdrowie odmawia mu posłuszeństwa i wielka feta z okazji setnych urodzin jednak będzie musiała odbyć się w domu spokojnej starości. Ale człowiek, który jadł kolację z przyszłym prezydentem Trumanem, leciał samolotem z premierem Churchillem, pił wódkę ze Stalinem i znał Mao Zedonga, nie może tak po prostu zdmuchnąć świeczek na torcie. Wymyka się przez okno i rusza w swą ostatnią życiową podróż... 


Tył książki








Autor: Jonas Jonasson
Tytuł oryginalny: Den hundredårige der kravlede ud ad vinduet og forsvandt
Język oryginalny: szwedzki
Tłumacz: Myszkowska-Mangold Joanna
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: literatura zagraniczna
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2009
Rok pierwszego wydania polskiego: 2012
Liczba stron: 416



     Od jakiegoś czasu czaiłam się na możliwość przeczytania tej pozycji. W bibliotece próbowałam ją upolować, niestety od dłuższego czasu bezskutecznie. Dlatego też, jak zobaczyłam tę pozycję w twardej oprawie w sklepie za jedynie 12,90 zł od razu wrzuciłam ją do koszyka. 
     Fabuła - w tym przypadku tytuł zdradza wiele z początkowych scen, których możemy się spodziewać w powieści. Jednak im dalej będziemy się zaczytywać w tej pozycji z tym bardziej absurdalnymi sytuacjami się spotkamy. Pomimo tych niedorzeczności książka wciąga. Przez większość spędzonego czasu nad książką miałam uśmiech na twarzy. Jedynie co minimalnie nudziły mnie niektóre opisy 'militarne' ale jak na taką ilość stron był to może maksymalnie 1% pozycji. 
     Bohaterowie różnorodni i ciekawie przedstawieni. Tak jak w fabule i w tym przypadku można poznać wiele wręcz groteskowych charakterów. W sumie każdą osobę w powieści polubiłam :). 
     Styl autora może niezbyt lekki, tak jak w przypadku bezmózgich czytadeł, ale też nie jest naukowo męczący. Jeśli się ma trochę więcej czasu to bez problemu można przeczytać w jeden dzień, czy dwa wieczory tę pozycję. Wydanie bardzo dobrze "zrobione". Bez błędów, czcionka dobra, nie rozwalała mi się od razu podczas czytania ta książka. Jedna z lepiej zrobionych pozycji jakie ostatnio czytałam. 
     Pozycja godna uwagi. Od siebie mogę dodać jeszcze tylko, że szczerze polecam przeczytanie jej. Dowiedziałam się też dopiero teraz, że jest stosunkowo 'świeża' ekranizacja tej powieści - osobiście po książce z chęcią się za nią zabiorę.
     Moja ocena: 9/10.

wtorek, 12 sierpnia 2014

"Po drugie dla kasy" Janet Evanovich

Stephanie szuka Kenny’ego Mancuso, bo musi spłacić raty za samochód.
Morelli też szuka Kenny’ego Mancuso i sposobu na wyciągniecie ze Stephanie wszystkich informacji.
Babcia Mazurowa szuka rozrywki i najlepszego domu pogrzebowego w mieście. Tak na przyszłość.
Spiro Stiva szuka dwudziestu czterech trumien, które kupił po bardzo okazyjnej cenie i ma nadzieję, że Stephanie pomoże mu znaleźć złodzieja. Profesjonalnie.
Sprawa się komplikuje, ciała się piętrzą, niekoniecznie w całości, a długi niestety rosną.
Trzeba jak najszybciej doprowadzić te poszukiwania do końca. Po pierwsze, z uwagi na Babcię Mazurową. Po drugie, jak zawsze – dla kasy. 

Tył książki








Autor: Janet Evanovich
Tytuł oryginalny: Two for the Dough
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Sokalska Arlena, Ćwiklak Dariusz
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 1996
Rok pierwszego wydania polskiego: 1997
Liczba stron: 416



     Książki niestety nie udało mi się dorwać w bibliotece ani nie zdobyłam jeszcze swojego własnego egzemplarza (choć bardzo bym chciała), tak więc była to pierwsza książka, którą przeczytałam na swoim nowym 'cacku', czyli czytniku Kindle Amazon Paperwhite. Jak go bardziej ogarnę to zapewne doczeka się i on swojej własnej recenzji ale wróćmy do powieści :). 
     "Po drugie dla kasy" jest drugą częścią cyklu powieści z łowczynią nagród Stephanie Plum. Książka bardzo przyjemna, rozluźniająca. Co prawda pozycja nie należy raczej do ambitnych kryminałów ale znajdziemy w niej bardzo wesołą i poprawiającą humor historię. Bardzo szybko zeszło mi czytanie tej powieści. Pomimo dość "czarnego humoru" związanego z domami pogrzebowymi można znaleźć w tej pozycji wiele elementów, które większości czytelników powinny się spodobać i przyprawić momentami o łzy ze śmiechu :).
     Bohaterowie bardzo dobrze przedstawieni. Każdy na swój sposób zabawny i zapadający w pamięć. Babcia Mazurowa pozostaje jedną z moich najulubieńszych postaci z tej serii. Zobaczymy co będzie dalej :). 
     Styl autorki (czy też zasługa również i tłumaczy) nadal bardzo przyjemny i pozwalający na zatopienie się w lekturze i zrelaksowanie się podczas czytania. Wydania oceniać nie będę ze względu na to, że książka czytana na czytniku a znaleziona na gryzoniu [w znalezionym pliku  niestety było kilka błędów] :). 
     Z czystym sercem polecam. Na prawdę można zrelaksować się czytając tę pozycję i nieźle się uśmiać. Na gorszy czas czy paskudny humor na prawdę książka idealna :).
     Moja ocena: 9/10.

sobota, 2 sierpnia 2014

"Miłosne kołysanki" Jane Graves




"Grzeczna dziewczynka może czasami zaszaleć. A czy zły chłopiec może się zmienić w chodzący ideał, i to na zawsze?
Jane Graves Was oczaruje!
Lori Foster, autorka bestsellerów 
z listy "New York Timesa"


Porywająca historia! Jane Graves pisze z wdziękiem, humorem i sercem! 
Carly Phillips, autorka bestsellerów 
z listy "New York Timesa" 










Autor: Jane Graves 
 Tytuł oryginalny: Black Ties and Lullabies
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Bielaczyc Aleksandra
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: romans
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2011
Rok pierwszego wydania polskiego: 2012
 Liczba stron: 344



     Właściwie nie potrafię wyjaśnić dlaczego zakupiłam tę pozycję. Ani nie słyszałam o niej, ani o tej autorce, ani okładka nie krzyczała do mnie "weź mnie i przeczytaj". Po tytule nawet nie roiłam sobie żadnych nadziei na niezapomnianą historię...
     Fabuła - nie dziwie się, że nikt nie podjął się stworzenia zarysu historii z tyłu pozycji. Nawet nikt nie napisał w dwóch zdaniach czego można się spodziewać. To co dostaliśmy w tej powieści było tak żałosne, że nie da się opisać słowami, można to jedynie zobrazować:

http://i.pinger.pl/pgr218/9a0369ea0025af5e4ff2bfc9
 
     Nawet po "Pięćdziesięciu twarzach Greya", które nie oszukujmy się, nie były zbyt dobrym językiem napisane  nie byłam aż tak bardzo zniesmaczona. Tam była jakakolwiek historia, która powoli, bo powoli ale się jakoś rozwinęła. Nawet "Święty Barnaba" można uznać, że był zabawniejszy niż którakolwiek sytuacji w Pani Graves. W przypadku "Miłosnych kołysanek" czytelnik został potraktowany słodkim do porzygu ulepkiem, którego zbyt długo nie można znieść. Chyba, że lubicie sadomaso tak jak ja i musicie doczytać powieść do końca. Ani fabuła ani bohaterowie nie są tak wykreowani aby móc w jakikolwiek w pozytywny sposób móc się wypowiedzieć. 
     Wydanie też nie powaliło mną na kolana. Wynalazłam dużo błędów, korektor raczej tez nie przyłożył się do tej pozycji. Chociaż nie zdziwiłabym się gdyby nawet osoba odpowiedzialna za korektę nie była w stanie przebrnąć przez te wypociny w 100%.
     Nie nie i jeszcze raz nie! Szkoda naszego czasu, pieniędzy przeznaczonych na tą książkę oraz zdrowia ile można się na te lanie wody stracić. Nawet etykiety na specyfikach w toalecie są już dużo ciekawsze niż to coś.
     Moja ocena: 0/10

niedziela, 27 lipca 2014

"Części intymne" Izabela Sowa

Janusz jest bestsellerowym autorem, jednak nie ma złudzeń co do swojej twórczości. Opowiada o ciekawych wyprawach... nie ruszając się z fotela. Pierwszą książkę stworzył, aby wygrać zakład. I nagle - furora, więc napisał kolejne. Właśnie mozoli się nad czwartą, kiedy dostaje intratną propozycję: udział w serii spotkań z czytelnikami. Choć przez ostatnie lata nigdzie nie wyjeżdżał, przyjmuje wyzwanie. 
Części intymne to ironiczna powieść o wyprawie w głąb - nie tylko siebie. Historia o polskiej prowincji (nie mylić z Prowansją!), o rynku wydawniczym, krytykach i pisarzach, a przede wszystkim o czytelnikach - tych z miast i miasteczek Polski X, Y, Z.
Tył książki








Autor: Izabela Sowa
Język oryginalny: polski
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: literatura współczesna polska
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2011
Liczba stron: 272



     Po wczorajszym ataku migreny potrzebowałam czegoś na prawdę lekkiego, ale na tyle przyjemnego, że pomimo wcześniejszego bólu pojawi się na moich ustach uśmiech. Miała być tutaj ironiczna opowieść o polskiej prowincji... Niestety albo nie do końca do mojej łepetyny dochodziło to co czytałam albo niczego ironicznego, prześmiewczego nie znalazłam. 
     W fabule właściwie nie znalazłam nawet niczego konkretnego, a co dopiero mówić o wyłapywaniu ironii. No może poza próbą stworzenia historii o głównym bohaterze biorącym udział w kilku małych spotkaniach autorskich. I to właściwie cała opowieść. Zbyt wiele więcej moja głowa nie zarejestrowała. Nawet chyba nie było czego więcej rejestrować. Czytając miałam wrażenie, że autorka, tak jak główny bohater, pisała o miejscach (w jej przypadku wsiach) w których nigdy w życiu nie była.
     Bohaterowie - właściwie chyba był ktoś inny w powieści oprócz głównego bohatera, Janusza, jednak nie potrafiłabym wymienić ich i opisać chociażby jednym zdaniem dla odróżnienia jednostek.. Jak na ironię, na prawdę wszyscy zlali mi się w całość. Chociaż może taki był zamiar? Nawet jeśli tak, to mi się nie spodobało. 
     Styl autorki raczej lekki. I w tym przypadku można zaobserwować mały plus. Tak samo jak w przypadku sposobu wydania powieści. W sumie dwa małe plusiki na całą książkę. 
     "Części intymne" nie jest to powieść, której poszukiwałam i miałam nadzieję zaczytać się bez reszty. Dostałam nudną opowiastkę o niczym. Książka raczej typu przeczytać (o ile w ogóle) i tuż po skończeniu zapomnieć o niej.
     Moja ocena: 2/10.

środa, 23 lipca 2014

"Wciąż o tobie śnię" Fannie Flagg

Ulubienica czytelników Fannie Flag powraca - jak zwykle zabawna i w doskonałej formie - we "Wciąż o tobie śnię", komicznej opowiastce o przeszłości, teraźniejszości i przyszłości miasta Birmingham w stanie Alabama. 
Maggie, była Miss Alabamy, z pozoru prowadzi idealne życie: jest piękna, urocza i zatrudniona na stanowisku agentki nieruchomości w Red Mountain Realty. 
Od pięciu lat, od czasu śmierci legendarnej Hazel Whisenknott, założycielki i motoru napędowego Red Mountain Realty, interesy kuleją coraz bardziej, a przyszłość wcale nie wygląda różowo. Kiedy sytuacja wydaje się naprawdę beznadziejna, Maggie wpada na znakomity pomysł, jak temu zaradzić... 
"Wciąż o tobie śnię" to cudowna książka, na którą składają się - w równych proporcjach - urok amerykańskiego Południa, opowieść kryminalna i to charakterystyczne połączenie komizmu i staroświeckiej mądrości, jakiego oczekujemy po jedynej i niepowtarzalnej Fannie Flagg. 
Tył książki




Autor: Fannie Flagg
Tytuł oryginalny: I Still Dream About You
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Szypuła Wojciech
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: literatura współczesna zagraniczna
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2010
Rok pierwszego wydania polskiego: 2010
Liczba stron: 368



     Po książce tej autorki, "Smażone zielone pomidory", liczyłam również i tutaj na dobrą powieść, relaks i przyjemność z czytania. Niestety przez te dwa dni, podczas lektury tej pozycji, strasznie się "wymęczyłam". 
     Ciężko mi napisać cokolwiek o fabule. Czytając tak na prawdę nie wiedziałam o czym czytam. Całość nie miała moim zdaniem "rąk i nóg", nie było spójnej akcji aby stworzyć ciekawe losy bohaterów. Książka właściwie o wszystkim i o niczym. Nawet opis książki znajdujący się na jej tyłach jest mało konkretny. Niby wątek kryminalny, niby niezwykle zabawna a tak naprawdę irytowałam się tylko faktem, że nic się tam nie dzieje sensownego o czym można by w ogóle pamiętać. 
     Bohaterki też w sumie w mało szczególny sposób wyróżnione. Osobiście zapamiętałam jedynie Hazel, jako małego karzełka w przebraniu króliczka i dom ;) do którego wzdychała jedna z agentek. Reszta? Czasem gubiłam się kto kim jest i już zupełnie zlewało mi się wtedy wszystko w jedną nijaką całość. 
     Styl autorki, po wszystkim poprzednim, wypada chociaż na plus. Lekki, mało irytujący. Wszystko by było dobrze gdyby nie ta fabuła :). Również wydanie książki którą trzymałam w swoich łapkach przyzwoite. Nie wychwyciłam błędów, czy żadnych zwrotów, które jeszcze bardziej by podnosiły mi ciśnienie. Biel stron, czcionka itp. OK. 
     Oczekiwałam przyjemności i relaksu a dostałam wielkie nic, które swoją nijakością tylko irytowało. Nie spodziewałam się, że po tak dobrej pozycji tej autorki jak "Smażone zielone pomidory" można wydać takie... coś. Całe szczęście zapłaciłam za tę książkę jedynie 5,99zł a nie pełnowymiarową kwotę, czyli 35zł.
     Moja ocena: 3/10.

wtorek, 22 lipca 2014

'Stażyści' (The Internship, 2013) - film








Dwaj zwolnieni z pracy panowie ”po czterdziestce” zmuszeni są podjąć staż w firmie internetowej, której właściciele mogliby być ich synami, co owocuje konfliktem pokoleń na niespotykaną dotąd skalę. 












     Do tej produkcji podchodziłam aż trzy razy... Za pierwszym razem wyłączyłam już po dziesięciu minutach, za drugim usnęłam po dwudziestu. Dopiero za trzecim udało mi się dotrwać do końca. Chciałam go obejrzeć głównie ze względu na to, że poleciła mi go koleżanka. Utwierdziłam się jednak w przekonaniu, że nie warto oglądać w całości wszystkiego co zostało mi polecone. 
     Fabuła średnio ciekawa. Dwóch starszych panów traci pracę i idzie na staż do firmy Google. Niestety "humor" przedstawiony w tej produkcji niezbyt odpowiada mojemu, chociaż i tak jest to jedna z lepszych amerykańskich komedii, którą oglądałam. Niektóre teksty niesmaczne, to co miało być bardzo śmieszne wcale takie nie było.
     Aktorzy, którzy wcielili się w główne role niestety bardzo mnie irytują. Nie twierdzę, że nie posiadają umiejętności aktorskich jednak same ich twarze już mnie zazwyczaj irytują. Może dziwne podejście ale tak samo mam jeszcze w przypadku Leonardo DiCaprio, chociaż jest przez wielu o dziwo ubóstwiany.  Reszta aktorów w filmie bez zarzutu ;). 
     Osobiście trochę żałuję czasu poświęconego na ten film. Może oglądałam go w złym czasie, złym humorze itd. jednak ta produkcja nie trafiła w moje gusta. Raczej nie polecam, chociaż sądzę, że może znaleźć się wielu zwolenników...
     Moja ocena: 4/10.
Related Posts with Thumbnails