piątek, 13 września 2013

"Marzenia Joy" Lisa See



Jest rok 1957. Joy słyszy zaciekłą kłótnię matki z ciotką, dowiaduje się wstrząsającej prawdy i opuszcza bezpieczne Los Angeles, zostawiając list, w którym pisze o swojej wielkiej fascynacji Chinami. Wyrusza tam, by odnaleźć prawdziwego ojca, a wkrótce potem Pearl podąża jej śladem. Wychowała Joy jak własną córkę, a ona teraz wraca do kraju budzącego w Pearl zrozumiały strach. 
Ciężka praca i trudne warunki życia na wsi sprawiają, że Joy zaczyna realnie patrzeć na komunistyczne Chiny. Polityka gospodarcza Mao doprowadza do tego, że ludzie masowo umierają z głodu, dochodzi wręcz do kanibalizmu. Pearl i Joy toczą walkę nie tylko ze swoją przeszłością, lecz także z bezduszną machiną urzędniczą państwa, w którym nie ma miejsca na normalność. 
Tył książki




Autor: Lisa See
Tytuł oryginalny: Dreams of Joy
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Mazan Maciejka
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: literatura współczesna zagraniczna
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2011
Rok pierwszego wydania polskiego: 2012
Liczba stron: 400



     Pod koniec czerwca przeczytałam książkę "Dziewczęta z Szanghaju", która bardzo mi się spodobała. Jak zobaczyłam w bibliotece jej kontynuację bez wahania wyniosłam ją ze sobą do domu :). I tak oto właśnie skończyłam również czytać "Marzenia Joy". 
     Książka przedstawia dalsze losy sióstr - Pearl i May - oraz Joy. Skończyłam niedawno czytać tą pozycję a nadal jestem myślami przy bohaterkach. Fabuła bardzo ciekawie przedstawiona, wszystko działo się w dobrym tempie, dość jednolicie - nie było elementów przy których bym się nudziła. Moim zdaniem bardzo rzadko zdarza się historia, która przez cały czas trzyma nas w odpowiednim napięciu. Czytając wraz z bohaterami przeżywamy ich przygody, przeprawy przez granice. Podczas lektury towarzyszyło mi wiele emocji, poprzez smutek, radość, euforie. Czy jest coś jeszcze czego oczekuje czytelnik :)?
     Bohaterowie - ci główni bez zmian. Doszło kilka nowych postaci. Jednak nie wiem czy jest sens powtarzania się. Co do postaci wszystko opisałam w poprzedniej recenzji i w tym wypadku nic się nie zmieniło :). Nadal są oni odpowiednio dobrze przedstawieni i żaden z nich nie został potraktowany po macoszemu. Wszyscy byli przedstawieni idealnie, w bardzo dobrych proporcjach by opisana historia była odpowiednio ukazana i chwyciła nas za serce.
     Styl autorki - zbyt dużo odkrywczych elementów nie napiszę. Tak jak w przypadku poprzedniej części, autorka w stosunkowo lekki sposób przedstawia dość trudne tematy. Potrafi budować napięcie, umie przyciągnąć myślami oraz ciałem czytelnika do swoich pozycji. Można przy niej odpocząć 
     Wydanie - niestety w tym wypadku mam jedną uwagę. Książka była 'klejona', a jako, że wypożyczona z biblioteki to nie wiem jak długo ta pozycja jeszcze tam przetrwa. Niestety nie każdy czytelnik stara się dbać o książki (co niestety bardzo boli moje serce :(). Reszta bez zarzutu - nie wpadły mi w oko błędy stylistyczne czy ortograficzne, wielkość czcionki odpowiednio dobrana. W tym przypadku do niczego więcej nie mogę się przyczepić.
     Rzadko się zdarza, że kolejna część jest lepsza od poprzedniej, jednak w tym przypadku autorce udało się. Pomimo, że "Dziewczęta z Szanghaju" to bardzo dobra pozycja to ta - "Marzenia Joy", jest jeszcze lepsza. Niestety nie są to jeszcze pozycje, które by na miano mojej "ulubionej" zasłużyły. Jednak z chęcią sięgnę po inne pozycje tej autorki - dwie mam na swojej półce "na własność" a jeszcze jedną z biblioteki :)
     Moja ocena: 8/10.

5 komentarzy:

  1. Mam ją już w planach:) niestety też często wypożyczam z biblioteki i trafiają się książki z luźnymi kartkami, ale cóż zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety w tych najbardziej rozchwytywanych najczęściej lecą kartki :(

      Usuń
  2. Mam w planie ją przeczytać.
    Teraz jeszcze bardziej zachęca mnie do tego Twoja recenzja:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails