poniedziałek, 25 lipca 2011

'27 sukienek' (27 Dresses, 2008) - film

27 sukienek w szafie Jane. 27 ślubów i wesel. Bycie druhną dla 27 par. Oto życie Jane. Pewnego dnia złośliwy dziennikarz, Kevin, postanawia napisać artykuł o jej "weselnym" życiu ośmieszając to, w co wierzy Jane. Dodatkowo, w tym samym czasie, przyjeżdża jej siostra, Tess - i od razu rozkochuje w sobie szefa Jane. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że Jane kocha się w George'u. Kiedy Tess prosi ją o zaplanowanie ślubu, cierpliwość Jane się kończy. Jej, do tej pory skrywane, uczucia zaskakują wszystkich. I być może doprowadzą do wielkich zmian w jej życiu... 

Typowa komedia romantyczna, typowy wkurzający schemat. Niestety nic nowego w niej nie znajdziemy a lubię jak film czy książka mnie czymś zaskakują. Gra aktorska mi się podobała, jednak nie zachwycała. Pomimo, że film się przyjemnie oglądało to już po obejrzeniu nie za dużo mi pozostało w głowie co tu się działo. Dobrej akcji niestety się nie doczekałam. Jak dla mnie kolejna podrzędna amerykańska produkcja, która nie bardzo się udała. Choć nie jestem specjalistką od filmów sądzę, że można zrobić dużo ciekawszy, wciągający i lepiej 'zrobiony' projekt.
Ocena: 4/10.

7 komentarzy:

  1. Widziałam film - i choć aktorkę lubię, szczególnie za serial "Chirurdzy" - rzeczywiście nic specjalnego. Ot, zwykła komedia romantyczna.

    OdpowiedzUsuń
  2. "27 sukienek" nie zachwyca, ale też jest dużo lepsze od "Wojen ślubnych" ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie się nawet podobał. Fakt typowa komedia romantyczna, ale bardzo lubię tę aktorkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet fajny fil, ale szaleństwa nie ma ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie widziałam filmu i chyba raczej się nie skuszę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Schematyczna amerykańska komedia romantyczna, czyli gatunek, którego zwykle unikam jak ognia ;) Mimo to "27 sukienek" widziałam i jakoś dotrwałam do końca, co przy innych produkcjach nie zawsze się zdarzało (wspomniane wyżej "Wojny ślubne", jeden z najgorszych filmów, które widziałam).
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Komedii romantycznych nie ma się co czepiać - nie są robione, żeby zachwycać przesłaniem, wizją, ale żeby bawić. "27 sukienek" to całkiem niezła pozycja w gatunku (tak jak Ty oceniłabym ten film na 4/10), kocham użytą w niej piosenkę "Bennie and The Jets" :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails