sobota, 23 października 2010

"Szepczące ściany" Susan Howatch




Przedwcześnie osierocona siedemnastoletnia Marianne zawiera małżeństwo z rozsądku z przystojnym właścicielem ziemskim Axelem Brandsonem. Oboje wyjeżdżają do Haraldsdyke, rodowej posiadłości męża w hrabstwie Kent. Okazuje się, że mury dworu kryją tajemnicę zbrodni. Próbując ją rozwikłać, Marianne, ku swemu zaskoczeniu, stwierdza, że Axel jest człowiekiem, w którym mogłaby się zakochać; czy jednak może mu zaufać?
Tył książki
 








Autor:  Susan Howatch
Tytuł oryginalny: The shrouded walls 
Język oryginalny: angielski 
Tłumacz: Ciszkowska Ewa 
Kategoria: Literatura piękna 
Gatunek: romans 
Forma: powieść


     Sama nie wiem jak dokładnie opisać tą książkę. Nie zachwyciła mnie ona, nie miała jakoś bardzo trzymającej w napięciu akcji, jednak nie była aż tak 'zła'. Już w połowie książki (od momentu podsłuchania przez główna bohaterkę rozmowy Alice i jej męża) można było się domyślić, kto popełnił zabójstwo ojca Axela. Jednak powieść ta jako taka może przypaść do gustu jeśli osobnik nie stawia zbyt dużych wymagań. Ja jeszcze nie przeczytałam zbyt wielu takich powieści więc może to być jedynie moje osobiste odczucie - nie mogę napisać, że mi się ona w ogóle nie podobała.
     Pomimo tego, że jest to romans to nie odczułam tego, żeby było to w sumie jakieś beznadziejne romansidło. Z tyłu książki było napisane, że jest to romans z intrygą kryminalną. Miałam nadzieję, że tego kryminału będzie tutaj więcej. Chociaż pomimo tego nie była to aż taka zła książka. Całkiem przyjemnie i szybko się ją przeczytało. 
     Moja ocena: 6/10.

5 komentarzy:

  1. Cóż, jak 4/6 to wcale nie tak źle, prawda? :) Mnie jednak tego typu powieści nie interesują...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli chodzi i ci o romanse - to tu tego nie zauważyłam więc może też dlatego tak wysoka ocena ;). Bo też zbytnio nie przepadam za tym gatunkiem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe, czy imiona i nazwiska głównych bohaterów to ukłon w stronę Jane Austen, a dokładniej w stronę "Rozważnej i romantycznej". Tam też jest Marianne i płk Brandon.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię romanse, jednak najczęściej oczekuję od nich, by były idealne :) Ten nie sprawia takiego wrażenia, chociaż patrząc po Twoich surowych ocenach, 6/10 brzmi wystarczająco zachęcająco. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Opis to żaden, recenzja tym bardziej... Twór ten nie reprezentuje niczego, więc po co powstał? Język rodem z podstawówki - jak na studentkę - bieda z nędzą.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails